– Ja myślę, że mimo wszystko powinniśmy jeszcze wykorzystać te szanse i te kilkanaście tygodni, które mamy […] jest projekt marszałka Hołowni, wiem także, że Polskie Stronnictwo Ludowe myśli o różnych rozwiązaniach – powiedział Adam Bodnar w TVN24, pytany o uznanie ważności wyborów prezydenckich.

– Ja bym jednak chciał zaapelować do pana prezydenta, żeby pan prezydent wziął na siebie też część odpowiedzialności za to, żeby nie udawał, że nie ma problemu, bo nie ma to sensu – kontynuował.

– Jeżeli pan prezydent by zadeklarował, że jest gotowy do rozmów na temat poszukiwania rozwiązania, a moim zdaniem da radę znaleźć rozwiązanie w ramach obecnie istniejącej struktury Sądu Najwyższego, która by doprowadziła do zmiany, to myślę, że taka dyskusja też nam jest potrzebna – mówił dalej.

– Chciałbym jeszcze raz zaapelować do pana prezydenta, bo jeżeli pan prezydent wyjdzie z rozwiązaniem, powie: okej, słuchajcie, szukamy takiego sposobu dojścia do rozstrzygnięcia o ważności wyborów, żeby to było optymalne z punktu widzenia moich interesów, a jak rozumiem, interes polityczny pana prezydenta jest taki, żeby nie kwestionować statusu tzw. neosędziów, a z drugiej strony tak, żeby opinia publiczna miała gwarancję, że rozstrzygnięcie zapada przez Sąd Najwyższy, co do składu, którego nikt nie ma wątpliwości, to myślę, że to byłoby bardzo dobre dla opinii – dodał.

– Wtedy dawałoby to gwarancję, że taka ustawa zostanie ostatecznie podpisana przez prezydenta – zaznaczył.