– Ten sam człowiek, który bodajże wczoraj mówił, że polska tradycja to tradycja szacunku dla zmarłych, szacunku, który jest wyrażany w różnego rodzaju aktach ze strony rodzin, przyjaciół tych, którzy jakoś w ten czy inny sposób utożsamiają się z tymi, którzy odeszli, którzy padli ofiarą różnego rodzaju działań, które prowadzą do śmierci, którzy w tym wypadku padli ofiarą zamachu smoleńskiego zorganizowanego przez ludzi Putina – powiedział Jarosław Kaczyński na miesięcznicy smoleńskiej.
– Ci ludzie w świetle tych słów powinni być chronieni, powinni mieć prawo do tego, by wyrażać hołd, pamięć o tych, którzy zginęli. A tu słyszymy bez przerwy „kłamca, kłamca, kłamca”, słyszymy propagandę putinowską – kontynuował.
– W tej sytuacji, która jest niezgodna z prawem, niezgodna z tradycją polskiej kultury, o czym mówi sam dzisiejszy premier, mamy do czynienia ze stanem, w którym trzeba sobie jasno powiedzieć: w Polsce Putin ma takie wpływy, że może wszystko. Może tych ludzi tutaj przysyłać po to, by zakłócali te uroczystości, a ta władza, która jest obecnie, tak bardzo się go obawia […] że nie chce się temu przeciwstawiać – mówił dalej.
– Oczywiście to jest tylko jedna z wersji, bo druga mówi po prostu, że ta władza jest w sytuacji, w której trwa po cichu ten sojusz, ten reset – dodał.