„Idźmy do przodu albo przygotowujmy się do totalnego rozgardiaszu”. Sawicki o SN i uznawaniu ważności wyborów
– Propozycję składa z kolei marszałek Hołownia, żeby w sprawie Sądu Najwyższego, tą ustawą incydentalną, doprowadzić do sytuacji, w której trzy uznawane izby, a nie ta nieuznawana, niebędąca sądem, niezależnie od tego, z jakiego pochodzenia są ci sędziowie, którzy w tych izbach zasiadają, razem rozstrzygali o ważności bądź nieważności wyborów prezydenckich – powiedział Marek Sawicki w PR1.
– Tu jest znów jakiś ruch do przodu, jakaś propozycja rozwiązania problemu. I znów słyszymy od paleosędziów, że absolutnie oni nigdy nie zasiądą w żadnym składzie z neosędziami – kontynuował.
– Albo mamy sytuację, w której parlament wyznacza jakieś kierunki i chce się dogadać z panem prezydentem, żeby uzyskać pod tą ustawą podpis, i przynajmniej będziemy mieli pewność prawną, że wybory prezydenckie są przeprowadzone prawidłowo, albo wszyscy upierają się na swoim i być może za pół roku a może trochę później mamy kolejny jakiś okrągły stół, a może nawet coś gorszego – mówił dalej.
– Złej baletnicy to i rąbek u spódnicy przeszkadza i jak coś mi nie pasuje do mojej teorii i mojego poglądu, to oczywiście mogę nawymyślać różnego rodzaju przeszkód. Albo szukamy porozumienia, które proponujemy jako Trzecia Droga […] idźmy do przodu i rozwiązujmy sprawy, bo być może jak będzie już nowy prezydent, to da się to poukładać zgodnie z Konstytucją, albo rzeczywiście przygotowujmy się do totalnego rozgardiaszu w 2025 roku w Polsce – dodał.
Więcej z: Live
