– Jeśli sąd stwierdza, że dostał w miejscu zatrzymania kanapki, owoce i nie chciał żadnego posiłku i pytano go o to, nie wiem skąd pracownicy Rzecznika Praw Obywatelskich, wysuwają takie racje, które są kompletnie nieprawdziwe. Nie był 15 godzin przesłuchiwany, jest komunikat Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego – stwierdził Tomasz Siemoniak w Polsat News.
– Sąd tę sprawę bardzo wnikliwie zbadał. Ja jestem gotów przyjmować różne uwagi ze strony Rzecznika, nie ma ze strony służb jakiegoś zamknięcia czy ochrony funkcjonariuszy, którzy mieliby popełnić błędy. Sąd sprawę bardzo wnikliwe zbadał i naprawdę byłem bardzo zdziwiony tym komunikatem Rzecznika – mówił dalej.