– Mieliśmy pełne prawo jako zarząd, jako prezes skorzystania z firm detektywistycznych w czasie zagrożenia interesu spółki, która jest bardzo ważna dla bezpieczeństwa Polski i regionu i skorzystaliśmy z tych mechanizmów […] ale nie po to, by inwigilować jakiegokolwiek polityka, bo nigdy jako prezes Orlenu nie robiłem z tego tytułu użytku przed wyborami – powiedział Daniel Obajtek na konferencji prasowej.
– Uważałem, że jest to tajemnica spółki, która powinna być chroniona i ujawniona tylko i wyłącznie służbom tego państwa. I tak też zrobiłem, w momencie, kiedy firma detektywistyczna przygotowała raport, wysłałem dyrektorów biura bezpieczeństwa do Centralnego Biura Antykorupcyjnego – kontynuował.
– To nie ja złamałem prawo, prawo złamali politycy, machając tym raportem, ujawniając tajemnicę spółki – mówił dalej.