– Możemy też oczywiście nawiązać […] wypowiedź pana premiera Tuska sprzed półtora roku także o prezydencie Donaldzie Trumpie, któremu zarzucił, że jest wręcz rosyjskim agentem, taka insynuacja padła w jego wypowiedzi – powiedział Marek Magierowski w wywiadzie na kanale „Rymanowski Live”.

– Jestem chyba nawet bardziej zdumiony, niż oburzony tą jego wypowiedzią, dlatego, że jest to człowiek, podobnie zresztą jak minister Klich, o bardzo długim doświadczeniu politycznym, ogromnym bagażu, i w dobrym i negatywnym znaczeniu tego słowa […] niewątpliwie jedna z ważniejszych figur politycznych w Polsce, ale chyba także w Europie, niezależnie od tego, co myślimy o jego polityce, o jego wizji – kontynuował.

– Jestem zdumiony, że nie dostosował się do pewnych reguł gry, jeśli chodzi o język polityki. On nie jest dyplomatą, nigdy nie był ambasadorem, nigdy nie był ministrem spraw zagranicznych, ale […] będąc jednak niezwykle ważnym politykiem na arenie międzynarodowej, powinien pamiętać o tym, że pewnych rzeczy się nie mówi, pewnych czerwonych linii się nie przekracza – mówił dalej.