– A ja znam badanie, które mówi, że sufit poparcia ja mam wyżej. Idziemy łeb w łeb w tym badaniu. Szukamy jako PO najlepszego kandydata na te trudne czasy i to takiego, który wygra – powiedział Radosław Sikorski w „Faktach po Faktach” TVN24, komentując to, że jeden z sondaży pokazał, że na Rafał Trzaskowski ma większą moc przyciągania niezdecydowanych wyborców.
– To jest kluczowe pytanie – kto ma większą zdolność koalicyjną. Nie w sensie partyjnym, tylko przyciągania nowych wyborców, tych którzy w I turze głosowali na kogoś innego. Ja stawiam tezę, że Lewica raczej popiera moją europejskość, którą udowodniłem. Dla PSL-u to, że jestem chłopakiem z bydgoskiego podwórka, mieszkam na wsi, dobrze współpracowaliśmy w ramach grupy EPL […] jest jakąś rękojmią – mówił.
– Ale i z okolic Konfederacji, gdzie jest sporo takiego libertariańskiego, polskiego biznesu, odbieram wyrazy sympatii. Z tego badania wynika też, że nawet miałbym pewne branie w elektoracie dzisiejszej opozycji – wymieniał szef MSZ.