„Dla mnie trochę ociera się o naruszanie prawa”. Kobosko odcina się od określenia „demokracja walcząca”
– To jest [słowa Szymona Hołowni] postawienie sprawy chyba w trochę inny sposób, niż czasami robią to politycy naszego największego koalicjanta, KO, że rozliczenia przede wszystkim – powiedział Michał Kobosko w „Popołudniowej rozmowie” RMF FM.
– Proszę pozwolić, że postawię sprawę w bardzo jasny sposób: Jak się przywraca rządy prawa w Polsce, to czy należy to robić zgodnie z prawem czy należy to robić na skróty, szybko, bo wyborcy tego oczekują i mają prawo oczekiwać? Ja uważam, że trzeba działać zgodnie z prawem – stwierdził.
Pytany, czy woli „demokrację walczącą”, czy „niewalczącą”, odparł: – Ja do końca nie wiem, co to oznacza, bo walka może mieć różny charakter. Ja nie używam tego określenia, bo demokracja walcząca trochę dla mnie ociera się właśnie o naruszanie przepisów prawa, żeby osiągnąć sprawiedliwość i prawo.
– Dla mnie demokracja polega na trójpodziale władzy, na tym, że jest jasność, kto za co odpowiada. Prokurator robi swoje, sąd robi swoje, a nie jest tak, że polityk nad nimi stoi i pogania, i mówi: „masz mi w 2 godziny przynieść akt oskarżenia, bo jak nie, to stracisz robotę”. To jest właśnie taki ustrój, od jakiego uciekliśmy 15 października – ocenił.
Więcej z: Live
„MSWiA monitoruje sprawę. Na pewno nie ma nic niepokojącego”. Szłapka o migrantach na ulicach polskich miast
Ponowne przeliczenie wszystkich głosów? Szłapka: Jeżeli tych nieprawidłowości będzie dużo, to by było sensowne rozwiązanie
