– To nie jest kwestia ani mojej woli. Właśnie przez szacunek do pana, przez szacunek do słuchaczy, ale także przez szacunek do mojego środowiska politycznego, do naprawdę bardzo wybitnych osób, które w tym środowisku są, z wielkim doświadczeniem, z wielką wiedzą, również takim czuciem politycznym. Ja jestem ostatnią osobą, która będzie wyrywała się przed szereg i mówiła: a tutaj chcę być kandydatem na prezydenta, albo ja się nadaję. Rodzice i życie, zawsze to podkreślę, nauczyli mnie cierpliwości i pokory – stwierdził Zbigniew Bogucki w RMF FM.
Bogucki: Kaczyński skłania się do wybrania młodszego kandydata
– Oczywiście te dwie koncepcje dzisiaj się zderzają w PiS i wsłuchując się w słowa prezesa Kaczyńskiego wydaje się, że ta koncepcja poszukiwania polityka młodszego pokolenia, polityka, którego nie będzie tak łatwo zaatakować, chociażby za bardzo trudne decyzje z czasów wojny, z czasów COVID-u. Dzisiaj często czy to pan premier Morawiecki, czy pan minister Mariusz Błaszczak są niekiedy bardzo brutalnie atakowani za decyzje, które podejmowali, które ratowały albo gospodarkę, albo ludzkie życie wprost, albo budowały polskie bezpieczeństwo, jak w przypadku ministra Mariusza Błaszczaka. Dzisiaj są można powiedzieć bardzo niesprawiedliwie, kłamliwie atakowani, więc w kampanii ten kandydat będzie miał tę trudność, my sobie z tego zdajemy sprawę. Polityka to też jest kwestia skuteczności – kontynuował.