– Mimo że wszystkie rządy były zdecydowanie przeciwne budowie Nord Stream, to trzeba uczciwie przyznać, że polityka prawicy w tym zakresie była bardzo bezkompromisowa. Polityka zwłaszcza z pozycji wtedy szefa Rady Europejskiej wymagała podejścia, rozumiem, bardziej dyplomatycznego – powiedział Jacek Siewiera w TVN24.
– Dziś dobrze, że premier Rzeczypospolitej bardzo bezkompromisowo również odniósł się do jakichkolwiek insynuacji uderzających w głowę państwa i stąd mój komentarz dotyczący konsensusu – kontynuował.