– Trudno o większą hipokryzję, niż taka wypowiedź pana ministra. Ustawa nie zmieniła w zakresie procedury nic, bo nie może zmienić Konstytucji, ambasadorów powołuje i odwołuje prezydent RP i przez 30 lat zasada była taka, że przed rozpoczęciem jakichkolwiek rozmów z partnerami międzynarodowymi, uzgodnień tutaj krajowymi, chociażby z komisją sejmową, była tzw. wstępna zgoda prezydenta – powiedziała Małgorzata Paprocka w Polsat News, pytana o słowa Radosława Sikorskiego o tym, że prezydent wpadł we własne sidła, bo bojkotuje skutki ustawy, którą sam podpisał.
– Przy pierwszych decyzjach pan minister tej procedury przestrzegał. To jest pytanie do pana ministra i pana premiera, czemu łamie Konstytucję, czemu obniża reprezentację RP, dlaczego nie chce mówić jasno o tym, że odwołanie 60 ambasadorów to jest absolutny błąd. […] Jeżeli chce się zastępować bardzo doświadczonych ambasadorów, delikatnie mówiąc, osobami o wątpliwych kwalifikacjach, musi być weto pana prezydenta w tej sprawie – kontynuowała.