– Nie wydawałem na swoich. Mówiłem o tym otwarcie, m.in. wtedy, kiedy prezentowałem wyniki rozdzielania pieniędzy na poszczególne środowiska polityczne, wydające różnego rodzaju czasopisma, ważne z punktu widzenia kraju. Na tej liście się znaleźli zarówno twardo pro-pisowscy, ale jednak intelektualiści z Krakowa, tak samo jak i lewicowe pisma. Tutaj nie było żadnego innego kryterium – powiedział Bartłomiej Sienkiewicz w „Graffiti” Polsat News.
– W przypadku Solidarnej Polski mówimy o zorganizowanej przestępczości. To zorganizowana przestępczość, która tworzyła wielką pompę pieniędzy do swoich […] i okradała ludzi okaleczonych, nieszczęśliwe ofiary przestępstw. Oni okradali nieszczęścia ludzkie, po to żeby realizować swoją politykę – mówił dalej.
– Tutaj mamy do czynienia ze zorganizowaną kradzieżą, której nie można było nigdzie zaskarżyć, bo kto przyjmował zaskarżenia? Ludzie Ziobry. Kto te pieniądze defraudował i kradł? Ludzie Ziobry. Kto potem zacierał ślady? Ludzie Ziobry. W związku z tym to był układ zamknięty – kontynuował.
– Normalne, praworządne państwo powinno z taką zorganizowaną grupą przestępczą sobie poradzić, czyli rozliczyć do dna. Jestem przekonany, że to się stanie – dodał.