– Zdecydowanie nie, to jest takie publicystyczne określenie [zorganizowana grupa przestępcza o Funduszu Sprawiedliwości]. W przypadku pana Michała Wosia chodzi, jak rozumiem, wyłącznie o źródło sfinansowania tego oprogramowania, które służyło do inwigilacji. Służby specjalne twierdziły i dalej twierdzą, przecież już po oddaniu przez nas władzy, że one potrzebują takich narzędzi, które pozwalają kontrolować komunikatory – stwierdził Adam Bielan w programie „Bez uników” w Trójce.

– Więc właśnie ono nie dotyczy samego używania Pegasusa wobec osób, których to nie powinno być zastosowane, tylko decyzji pana ministra jako urzędnika o tym, że źródło finansowania jest nie takie, jakie powinno być, to rozstrzygną prawnicy, natomiast to nie ma nic wspólnego ze stosowaniem Pegasusa – mówił dalej.