– Ja myślę, że polityki było [w decyzji KE] naprawdę niewiele, natomiast proszę też prześledzić historię, czego dotyczyło łamanie praworządności w Polsce. To nie była sprawa tylko KRS-u, to był jeszcze Trybunał Konstytucyjny, to była sprawa powrotu do pełnienia przez prokuratora generalnego również funkcji ministra sprawiedliwości – powiedziała Ewa Kopacz w Polsat News, pytana o wycofanie przez KE procedury z art. 7 wobec Polski.
– Władza, która 15 października przejęła rządy, na czele resortu [sprawiedliwości] postawiła człowieka, który dokładnie wie, co robi. To jest człowiek, który krok po kroku reformuje wymiar sprawiedliwości i to jest zauważane w Unii Europejskiej. To, że dzisiaj nie ma zagrożenia dla naszej praworządności, orzekła Komisja Europejska ustami Ursuli von der Leyen. […] Jest już ustawa o KRS-ie, następna o Trybunale – kontynuowała.