Mam nadzieję, że teraz, po tej II turze, jakoś przejdzie przez gardło ten oczywisty komentarz, kto wygrał wybory samorządowe w II turze. I dlatego nie sądzę, aby niska frekwencja była żółtą kartką dla rządu. To zawsze sygnał ostrzegawczy, ale tutaj nie ma alarmu. Lepiej byłoby, aby było więcej ludzi w lokalach wyborczych, ale to nie jest jakiś dramatyczny zawał. Zrobię wszystko, żeby ta frekwencja była jak największa – stwierdził premier Donald Tusk na konferencji prasowej.