– Dotychczas byłem przedstawiany w przestrzeni publicznej jako Edgar K., przestępca, może nawet kryminalista, reżyser i jednocześnie aktor afery wizowej. Narodowiec ze świętokrzyskiego. Szanowni państwo, nazywam się Edgar Kobos i dzisiaj pierwszy raz wyrażam zgodę na publikację mojego wizerunku – powiedział Edgar Kobos przed komisją śledczą ds. tzw. afery wizowej.
– Dzisiaj w związku z obradami sejmowej komisji śledczej po raz pierwszy publicznie zabieram głos w sprawie nazwanej przez media aferą wizową, dlatego, że uważam, że za pośrednictwem sejmowej komisji opinia publiczna powinna mieć możliwość poznania prawdy o tej aferze. Prawdę o aferze, która według niektórych polityków nie była nawet aferką. Ta afera jest jednak faktem, a ja jestem jedną z wielu osób, które w niej uczestniczyły, a jednocześnie jedną z niewielu, a być może nawet jedyną, która obecnie ma odwagę przyznać się do swoich działań i spróbować zmierzyć się z ich konsekwencjami – kontynuował.