– Pan komendant po tym incydencie, po tym wypadku, do którego doprowadził, dostawał nagrody, dostał podwyżkę na odejście od pana ministra Kamińskiego, tak jakby się kompletnie nic nie stało. Szymczyk był bardzo usłużny wobec władzy, to władza mu odpłacała i kryciem tej sprawy i także gratyfikacjami finansowymi. I to jest najbardziej bulwersujące w tej sprawie, bardzo trudno nawet wymierzyć, jak wielkie straty dla wizerunku policji przyniósł ten wybuch granatnika i za to wszystko odpowiada Szymczyk i w tej drugiej kontroli, jestem przekonany, choć czekam na ostateczny wynik tego audytu […] że wnioski będą bardzo mocne, daleko idące i że tą sprawą wreszcie powinna zacząć interesować się na poważnie prokuratura – powiedział Marcin Kierwiński w TVN24.

– Tak, jestem o tym przekonany, że [Szymczyk] powinien [ponieść konsekwencje], to jest zresztą coś niesamowitego. Komendant główny policji, czyli osoba, która powinna wiedzieć, jak obchodzić się z bronią […] wysadza pół komendy i nie ma żadnej refleksji. Ten pan przychodzi i jeszcze mówi, że to on jest poszkodowany w tej sytuacji. […] Po tym incydencie Szymczyk powinien od razu wylecieć, to powinna być natychmiastowa decyzja, nie powinno się czekać ani godziny, bo to po prostu była kwestia wizerunku służby i tego nie zrobiono i to jest mój największy zarzut wobec panów Kamińskiego i Wąsika jeśli chodzi o ostatnie lata w policji – kontynuował.