Kosiniak-Kamysz: Oczekujemy, że ten apel prezydenta sprzed 8 lat trafi dzisiaj do PiS, do tych, którzy się okopują, którzy nie akceptują decyzji suwerena
– To nadużywanie obserwujemy w różnych ministerstwach. Z informacji prasowych dowiadujemy się o powoływaniu kolejnych osób, o mianowaniu na kolejne funkcje, o takim okupowaniu się na stanowiskach. Widać, że o stołki obozowi, który przegrał wybory z kretesem, o stołki idzie najbardziej. Chcą jak najwięcej osób umieścić, dać nowe apanaże, nowe funkcje. Chyba nowy rząd, który premier Morawiecki przedstawi prezydentowi i zostanie powołany na kilka dni zaledwie, to też chodzi o to, żeby to były kolejne apanaże, kolejne funkcje dla tych, którzy stracili mandat społeczny do sprawowania władzy – stwierdził Władysław Kosiniak-Kamysz podczas konferencji prasowej.
– To jest taki czas, kiedy od momentu wyborów do powstania rządu, który ma poparcie społeczne, ma większość parlamentarną, ci, którzy administrują, bo to jest raczej administrowanie, powinno być administrowanie, a nie rządzenie, nie powinni podejmować znaczących decyzji, nie powinni podejmować wieloletnich rozstrzygnięć, a niestety tak się dzieje. Nie powinni nadużywać pełnionych funkcji administracyjnych w tym czasie. Kiedyś prezydent Duda apelował, kiedy wygrał wybory, kiedy my odchodziliśmy od władzy, apelował, aby nie podejmować decyzji. Ja byłem wtedy ministrem, nie podejmowałem żadnych decyzji, które by okopywały się na ministerstwie i w obozie władzy, choć też działałem w podobnej sytuacji jako minister pracy i polityki społecznej, ale żadnych wieloletnich decyzji, żadnych powołań, żadnych takich kurczowo trzymających się władzy działań z mojej strony i ze strony wtedy rządu nie było. Odczytaliśmy głos społeczny, odczytaliśmy decyzję suwerena i ją zrealizowaliśmy – mówił dalej.
– Oczekujemy, że ten apel prezydenta Dudy sprzed 8 lat trafi dzisiaj do PiS, trafi dzisiaj do tych, którzy się okopują, którzy nie potrafią zaakceptować werdyktu społecznego, który nie akceptują decyzji suwerena. Przez ostatnie lata tak często powoływali się na głos wyborczy, niech dzisiaj zaakceptują decyzję wyborców i niech przestaną kurczowo trzymać się stołków – dodał.