– My zadbaliśmy o to, żeby w prezydiach Sejmu i Senatu było miejsce dla przedstawicieli Prawa i Sprawiedliwości czy tzw. Zjednoczonej Prawicy i to miejsce jest […]. Jeżeli zaś chodzi o konkretne osoby zgłoszone przez PiS tu i tu to już jest decyzja z jednej strony posłów, z drugiej strony senatorów – powiedział Michał Kobosko w Radiu ZET.
– Nie miałem takiego wrażenia, że on [Marek Pęk] jest konkretnie osobą, którą powinno się odrzucić w tym głosowaniu. Powiem szczerze, nie znam wszystkich argumentów, nie uczestniczę w pracach Senatu […]. Myślę, że wszystkim zależało stronom po naszej stronie opozycji demokratycznej, żeby to głosowanie było jednolite, żebyśmy pokazali jeden głos w tej sprawie. Zapewne były argumenty, które przeważyły za tym głosowaniem, ja tych wszystkich argumentów nie znam – kontynuował.
– Dla mnie byłoby może nawet politycznie, taktycznie lepiej, gdyby marszałek Pęk został przegłosowany pozytywnie, bo tak trochę powstało takie wrażenie, i PiS natychmiast wykorzystuje to, budując swój nowy mit i robiąc z siebie męczenników, że tu oni są wycinani. […] Nie są wycinani, są miejsca w prezydiach Sejmu i Senatu i mam nadzieję, że PiS do tych miejsc przedstawi nowych kandydatów – mówił dalej.