Ja gdybym miał takie rzeczy, sprawy pamiętać [słowa Szymona Hołowni o Kołodziejczaku], to naprawdę trzeba być jakimś małostkowym i tak naprawdę ja nie chcę się do tego odnosić, pogłębiać jakichś konfliktów, które były czy w ogóle budować, bo ja nie uważam, by one były. Ja rozumiem w kampanii wyborczej to tam można mówić różne rzeczy na swoich konkurentów politycznych, a tak byłem odbierany przez Szymona Hołownię, gdzie ja mając w okręgu też Hennig-Kloskę. Ona nigdy nie szczędziła cierpkich słów w moim kierunku, a ja potrafiłem kilka tygodni wręcz nie odnosić się, a mogłem do niej w negatywny sposób – stwierdził Michał Kołodziejczak w Onecie.

Pozostaje jakiś żal, że ktoś mówi takie rzeczy, zwłaszcza że są bezpodstawne, ale co ja mam się denerwować, że ktoś chce budować kapitał polityczny na tym, że się ze mną nie dogada. To niech Szymon zobaczy ile Koalicja Obywatelska i Donald Tusk zyskali na tym, że jesteśmy razem, że wynik mój od konkurentki z Polski 2050, zdobyłem w porównaniu do niej połowę głosów więcej niż ona – dodał.