– To będzie [Marsz Miliona Serc] największy marsz po 89. roku, co do tego nie mam wątpliwości i wydaje mi się, że co jeszcze ważniejsze, będzie miał polityczny wpływ na kampanię, na te ostatnie dni – powiedział Grzegorz Schetyna w rozmowie z Marcinem Fijołkiem w „Graffiti” Polsat News.

– Ja żałuję, że ich [Władysława Kosiniaka-Kamysza i Szymona Hołowni] nie będzie [na marszu], będą pewnie ich przedstawiciele. Uważam, że ten marsz jest taką drogą do tego, żebyśmy wspólnie pomaszerowali po te 10 milionów głosów, które miał Rafał Trzaskowski w II turze [wyborów prezydenckich] – kontynuował.