– Teraz będzie wojna domowa o film Agnieszki Holland, to jest to, czego dzisiaj najbardziej potrzebujemy. Ludzie w kolejkach umierają do lekarza, 100 tysięcy polskich firm się zamyka, wojna za wschodnią granicą, a oni będą teraz kłócić się z nami o film. Prezydent Rzeczypospolitej będzie mówił o Polakach, którzy oglądają film, którego jego zdaniem nie powinni oglądać, że to świnie, co siedzą w kinie, że to kolaboranci, porównanie z volksdeutschami, z kolaborantami, tymi, którzy szli z nazistami po ’39 roku – powiedział Szymon Hołownia na konferencji prasowej.

– Panie prezydencie, do pana dwa słowa, jako były kandydat na prezydenta: to było niegodne, niegodne prezydenta i tego urzędu, który pan pełni. […] To było obrzydliwe, jak prezydent Rzeczypospolitej Polskiej może sugerować, że Polak czy Polka to świnie, bo oglądają nie ten film, który się jemu podobał […]. O filmach w normalnym kraju dyskutują krytycy, a nie rząd decyduje o tym, że będzie teraz wyświetlał prostujące polskie kroniki filmowe, jak za PRL-u, przed jakimkolwiek filmem, a prezydent będzie wyzywał rodaków i rodaczki od świń – kontynuował.

– Ktoś pytał jakiś czas temu, gdzie […] stało ZOMO. Dobrze, żeby dzisiaj sam zadał sobie pytanie, kto dzisiaj stoi tam, gdzie stoi Putin […]. Nigdy więcej polityków i prezydenta, który wyzywa Polaków od świń i volksdeutschów – mówił dalej.