Żeby przejść dalej, dzisiaj zabrakło kluczowego słowa, panie premierze, nie do nas. My jesteśmy politykami, możemy się spierać, dyskutować, ale do chorych, lekarzy, pielęgniarek, ratowników medycznych, pracowników socjalnych, ekspedientek w sklepach, do całego społeczeństwa. [Zabrakło] słowa „przepraszam”. Nie za błędy, bo one w tak trudnym czasie mogą się zdarzyć, ale słowa „przepraszam” za to, że dyskusja o LGBT w wakacje była ważniejsza, że podział łupów i żądzą władzy wygrywała nad zdrowym rozsądkiem” – mówił w Sejmie prezes Polskiego Stronnictwa Ludowego Władysław Kosiniak-Kamysz.