![](https://static.300polityka.pl/media/2020/08/unnamed-2-756x616.jpg)
STAN GRY: Lichocka: Urzędnicy Trzaskowskiego poza kontrolą medialną, Fijołek: Ziobro prędzej czy później będzie musiał pójść na swoje, Szułdrzyński: Przygrywka do ustrojowej zmiany – centralizacji państwa
— PIONTKOWSKI O TYM, ŻE NIKT NIE ZAMIERZA WYMAZYWAĆ WAŁĘSY, DWORCZYK O POMOCY RZĄDU PRZY USUWANIU AWARII CZAJKI I REKONSTRUKCJI, SCHETYNA O ROLI TUSKA I SWOJEJ W PLATFORMIE – 300LIVE: https://300polityka.pl/live/2020/08/31/
— JOANNA LICHOCKA: URZĘDNICY TRZASKOWSKIEGO POZA JAKĄKOLWIEK KONTROLĄ MEDIALNĄ – pisze w GPC: “Niekompetentni urzędnicy z Rafałem Trzaskowskim na czele, niepodlegający żadnej kontroli medialnej, zlekceważyli to. Znów będzie musiał pomóc rząd PiS i kompetencją oraz skutecznością działania po raz kolejny dowieść, jak dobrze się stało, że wynik ostatnich wyborów parlamentarnych i prezydenckich był taki, a nie inny. Tymczasem sprawa zanieczyszczenia Wisły pokazuje, że ignorancja i lenistwo w połączeniu z brakiem kontroli mediów – bo przecież większość mediów chroni ludzi PO, również to, jak Trzaskowski rządzi w Warszawie – prowadzą do katastrofy”.
https://niezalezna.pl/349141-ignorancja-bez-kontroli
— TRZASKOWSKI MA PECHA, NIE NADAJE SIĘ DO PEŁNIENIA NAJWYŻSZYCH FUNKCJI PAŃSTWOWYCH – JACEK KARNOWSKI: “Druga awaria Czajki to nie tylko sygnał, że Rafał Trzaskowski ma pecha, a w związku z tym nie nadaje się do pełnienia najwyższych funkcji państwowych. To nie tylko sygnał, że zarządzana przez niego Warszawa nie umie sobie radzić z kryzysami wymagającymi czegoś więcej niż komunikatów PR. To przede wszystkim sygnał, że strukturalne zaniedbania w Warszawie są naprawdę potężne, nawarstwione, i zasadniczo wyrastają z prezydentury Hanny Gronkiewicz-Waltz”.
— CZAJKA I INNE ŚMIERDZĄCE RZECZY NA DRUGIM MIEJSCU DLA TRZASKOWSKIEGO – DALEJ KARNOWSKI: “Jednocześnie wiemy, że w ostatnich miesiącach Rafał Trzaskowski nie tylko poświęcił zapewne większość swojego czasu na kampanię wyborczą, ale także i teraz szykuje się do zwiększonej aktywności politycznej. Chce powołać ruch społeczny, ową „Nową Solidarność”. O tym mówi w wywiadach, o tym rozmawia w czasie licznych spotkań. To go zajmuje przede wszystkim. Czajka i inne śmierdzące sprawy siłą rzeczy muszą być na drugim planie. Każdy, kto dysponuje choćby elementarnym doświadczeniem życiowym, wie, że nie można skupiać się na dwóch dużych projektach jednocześnie. W każdym razie, rzadko to się udaje”.
https://wpolityce.pl/polityka/515516-trzaskowski-musi-wybrac-albo-warszawa-albo-duza-polityka
— ZIOBRO PRĘDZEJ CZY PÓŹNIEJ BĘDZIE MUSIAŁ IŚĆ NA SWOJE – MARCIN FIJOŁEK W POLSAT NEWS: “”Ziobryści robią wszystko i wykorzystują każdą okazję, by pokazać się jako partia bardziej konserwatywna i wierna wartościom niż PiS” – słyszymy w Prawie i Sprawiedliwości. Przeciąganie liny dotyczące kursu, jaki obóz „dobrej zmiany” obejmie jesienią to tylko jedna z przesłanek (choć prawdziwa), bo wakacyjnych plotek jest wiele. Garść z nich: powodem takiej, a nie innej strategii Solidarnej Polski miała być rozmowa Jarosława Kaczyńskiego ze Zbigniewem Ziobrą w której ten ostatni otrzymał jasny sygnał, że furtka powrotu do PiS jest zamknięta. Inna z pogłosek: deklaracja prezesa PiS w nieoficjalnych, wewnętrznych rozmowach, że jego następcą będzie Mateusz Morawiecki i rozmowa dotyczy, kiedy, a nie czy to nastąpi. W tej logice Ziobro prędzej czy później będzie musiał pójść na swoje, bo z szefem rządu łączy go dziś wyłącznie taktyczne zawieszenie broni (i tak bywa, że niedotrzymywane). Wreszcie przesłanka natury strategicznej – przy braku wspólnej listy PiS z mniejszymi koalicjantami w roku 2023 (a taki scenariusz jest na stole przy rozmowach liderów PiS z Porozumieniem i Solidarną Polską) gra ziobrystów ma być obliczona już na rok 2023, a może i 2025 i wybory prezydenckie”.
— PUSZKA PANDORY PLATFORMY OTWARTA – PRZEKONANIE, ŻE POTRAFIĄ ZAJMOWAĆ SIĘ TYLKO SOBĄ – DALEJ FIJOŁEK: “Kwestia podwyżek otworzyła w Platformie puszkę Pandory. Dyskusje nad tym, kto ma zastąpić Budkę jako przewodniczącego klubu, a nawet to, w jakim hotelu o tym rozmawiać doprowadziły do czegoś, co najgorsze dla ludzi PO: przekonania, że potrafią zajmować się wyłącznie samymi sobą. Coraz więcej osób zaczyna dostrzegać, że prosta zamiana Grzegorza Schetyny na nieco młodszego lidera nie wystarczy, by problemy partii się skończyły. Podobnie jak zgłaszane co i rusz postulaty w sprawie zmiany logotypu czy nazwy ugrupowania. „Pokolenie trzydziestolatków w polityce żyje w przekonaniu, że wystarczy powiedzieć coś na konferencji prasowej i to już się dzieje. Tak to nie działa” – przekonuje polityk starszego pokolenia Platformy”.
— RUCH TRZASKOWSKIEGO JAKO NOWA WERSJA KOD – DALEJ FIJOŁEK: “I dlatego w Platformie najchętniej widzieliby w pomyśle Trzaskowskiego coś na kształt nowej wersji Komitetu Obrony Demokracji, czyli de facto przybudówki PO. W partii wiedzą bowiem, że na bazie ruchu społecznego można zbudować kilka licznych demonstracji w Warszawie, ale nie zastąpi to codziennej pracy organicznej. „Podam Panu przykład” – śmieje się polityk Platformy. „Prosiłem przy wyborach w 2019 ludzi z KOD, by chcieli wystartować, wzmocnić nasze listy wyborcze, zaangażować się na poważnie. Wykorzystaliśmy może ze dwa nazwiska. Reszta albo nie nadawała się do zebrania poważnej liczby głosów, albo nie chciała kandydować, uważając, że zaangażowanie na Facebooku i na manifestacji wystarczy. Szkoda na nich energii” – słyszymy”.
— SAMORZĄDOWCY KALKULUJĄ – DALEJ FIJOŁEK: “Wsparcie antyrządowego ruchu Trzaskowskiego zamyka sporo z tych furtek do dyskusji i utrudnia załatwienie konkretnych problemów jak powiększenie miasta, decyzja o nowej siedzibie lokalnego gmachu sądu czy pieniędzy na inwestycje sportowe. Nie wszyscy są gotowi – jak Aleksandra Dulkiewicz czy Tadeusz Truskolaski – wziąć na siebie te polityczne koszty, byle wzmocnić polityczną pozycję prezydenta stolicy. Nie wszyscy samorządowcy chcą umierać za Trzaskowskiego, nawet jeśli na co dzień współpracują z nim albo po prostu go lubią”.
— PARADOKSALNIE, MAMY TERAZ NAJLEPSZY MOMENT DO WYKONYWANIA NIEPOPULARNYCH RUCHÓW – DALEJ FIJOŁEK: “Jeśli ktoś uważał, że perspektywa braku zaplanowanych wyborów w ciągu najbliższych trzech lat otwiera spokojniejszy okres w polskiej polityce, powinien powoli zdawać sobie sprawę z błędu. Paradoksalnie to właśnie najlepszy okres do wykonywania ruchów niepopularnych, które mogą dać lepszą pozycję wyjściową przy kolejnym maratonie wyborczym. Im bliżej jesieni, tym więcej będzie wypadać spod dywanów, pod którymi walczą polityczne buldogi – i to niezależnie od barw partyjnych i sympatii ideowych: te najczęściej stają się tylko zgrabnymi narzędziami do uprawiania realnej walki o władzę: w ramach frakcji, partii, wreszcie całego państwa”.
https://www.polsatnews.pl/wiadomosc/2020-08-28/jesienne-czyszczenie-przedpoli-nowy-sezon-w-polityce/
— PODWAŻANIE ZAUFANIA DO SAMORZĄDÓW JEST PRZEMYŚLANE, PRZYGRYWKA DO USTROJOWEJ ZMIANY JAKĄ BĘDZIE CENTRALIZACJA PAŃSTWA – MICHAŁ SZUŁDRZYŃSKI W RZ: “Ale w tej rozgrywce idzie o coś więcej niż o zrzucanie odpowiedzialności za spodziewany edukacyjno-epidemiologiczny chaos. Podważanie zaufania do samorządu jest przemyślane i ma swój cel, jakim jest rozprawienie się z władzą lokalną. Narracyjne salwy wymierzone w lokalne społeczności i ich liderów są przygrywką do ustrojowej zmiany, jaką będzie centralizacja państwa. Warto tu sobie przypomnieć dyskusję nad ograniczeniem liczby kadencji prezydentów, wójtów i burmistrzów – najczęściej pojawiający się wówczas argument dotyczył tego, że samorządy są siedliskiem klik i nieomal przestępczych układów”.
— ŁATWIEJ ZDOBYĆ WŁADZĘ NAD SAMORZĄDAMI, ODBIERAJĄC IM UPRAWNIENIA NIŻ WYGRYWAJĄC WYBORY – DALEJ SZUŁDRZYŃSKI: Chodzi więc o to, że samorządy są sferą, nad którą PiS nie roztoczył jeszcze swojej władzy. A zamiast wygrywać wybory w tysiącach gmin, łatwiej zdobyć władzę nad samorządami, odbierając im uprawnienia. I cóż z tego, że właśnie z samorządów Polacy są najbardziej zadowoleni i najmocniej się z nimi identyfikują. Ważniejsze jest to, by władzy nie mieli „oni”. Tylko „my”.
https://www.rp.pl/Komentarze/308309958-Szuldrzynski-Niebezpieczna-wojna-z-samorzadem.html
— ZIOBRYŚCI ZARYSOWUJĄ NOWE POLA BO NIE CHCĄ ZAMYKAĆ SIĘ W SPRAWIEDLIWOŚCI – TOMASZ ŻÓŁCIAK W DGP: “Ziobryści nie chcą się już kojarzyć jedynie z wymiarem sprawiedliwości i kontrowersyjną reformą sądów, dlatego zarysowują nowe pola gry, np. w postaci kwestii środowiskowych i neutralności klimatycznej. Stąd tak ostra krytyka poczynań ministra klimatu Michała Kurtyki czy polityki odchodzenia od węgla. To pozwala przeciągać na swoją stronę kolejne środowiska i zawiązywać ciche sojusze. W ostatnim czasie nastąpiło zbliżenie ziobrystów z Solidarnością w sprawie zawieszenia europejskiego systemu handlu uprawnieniami do emisji. Nieoficjalnie też słyszymy, że do Solidarnej Polski chciało się przenieść dwóch europosłów związanych z obozem rządzącym, ale ziobryści mieli ich nie przyjąć w swoje szeregi, by nie pogarszać atmosfery w PiS. Mimo to działacze Solidarnej Polski mają świadomość, że PiS może próbować szukać nowego koalicjanta w Sejmie lub wyciągać pojedynczych działaczy np. z PSL i w ten sposób dążyć do zmarginalizowania Zbigniewa Ziobry. To także próba zabezpieczenia się przed sytuacją, w której – na skutek zaostrzenia konfliktu – PiS albo doprowadzi do wcześniejszych wyborów, albo zapowie, że nie wpuści już polityków Solidarnej Polski na swoje listy”.
— Z BADAŃ PIS WYNIKAŁO, ŻE DUDA ZYSKIWAŁ, GDY ŁAGODZIŁ RETORYKĘ – DALEJ ŻÓŁCIAK: “Politycy PiS podkreślają z kolei, że ostatnie wybory udało się wygrać głównie dzięki mieszkańcom spoza dużych miast, seniorom i osobom słabiej wykształconym. A to nie jest dobra baza do utrzymania władzy na kolejne lata, stąd dążenia do ewolucji programowej i korekty linii programowej PiS. Także z badań robionych w trakcie ostatniej kampanii prezydenckiej PiS wychodziło, że w sytuacji, gdy kurs był zaostrzany, Andrzej Duda tracił w sondażach, a zyskiwał, gdy łagodził retorykę. Mimo to ziobryści są zdania, że po latach zajmowania się „przebudową państwa” oraz po szykowanej rekonstrukcji rządu należy wykorzystać okres trzech lat potencjalnie bez wyborów i ruszyć z ideową ofensywą programową”.
https://wiadomosci.dziennik.pl/polityka/artykuly/7810570,ziobro-ms-kaczynski-pis-solidarna-polska-konflikt-prawica-rekonstrukcja-rzad.html
— WCZEŚNIEJ PREMIER BYŁ ROZJEMCĄ, PRZEZ PRZEJĘCIE POLITYKI UNIJNEJ DO KPRM STAŁ SIĘ STRONĄ – JACEK CZAPUTOWICZ W ROZMOWIE Z JĘDRZEJEM BIELECKIM W RZ: “Korzystne było też dla MSZ, zdejmowało z nas obowiązek koordynowania stanowisk resortów w sprawach technicznych czy oceniania zgodności z prawem każdej ustawy i skoncentrowanie się na polityce zagranicznej. Stanowiło to jednak pewne ryzyko dla premiera, które szybko się potwierdziło. Otóż wcześniej premier był rozjemcą w sporach między ministrami, jak choćby między min. Ziobrą a mną ws. praworządności czy taktyki postępowania przed TSUE. Dzisiaj premier stał się stroną sporów z min. Ziobrą. Dodam, że KPRM ciągle oczekuje od MSZ reakcji, gdy np. komisarz Jourová krytykuje Polskę za reformę sądownictwa. Jednak po przejęciu przez KPRM działu członkostwa Polski w UE nie mamy do tego ani podstaw prawnych, ani kompetencji i koniecznej wiedzy eksperckiej”.
— RAU MIAŁ OKAZJĘ DO UDZIAŁU W GYMNICH – DALEJ CZAPUTOWICZ: “|Widzimy dziś, że moment mojej dymisji i objęcia stanowiska przez nowego ministra był bardzo dobry. Premier powiedział, że zaraz po mojej zapowiedzi rezygnacji zaproponowano kierowanie resortem prof. Rauowi. Zapewne zakładano, że zmiana nastąpi w ramach szerszej rekonstrukcji rządu, co byłoby logiczne. Z drugiej strony dymisja ministra Szumowskiego i dwójki wiceministrów zmieniła sytuację. Uznałem wówczas, że dla dobra polskiej polityki zagranicznej nie można dłużej czekać. Okazało się to słuszne, minister Rau szybko przejął obowiązki i zdołał już wziąć udział w nieformalnym spotkaniu szefów MSZ Unii (tzw. Gymnich) w Berlinie. Dało mu to okazję do zaprezentowania się i odbycia pierwszych rozmów ze swoimi partnerami”.
— RAUOWI TEŻ ZALEŻY NA ROZWIĄZANIU KWESTII NIEMIECKIEGO AMBASADORA – DALEJ CZAPUTOWICZ: “Według mego rozumienia funkcjonowania dyplomacji jest to dziwne. W czasie minionych 20 lat nie zdarzyło się, aby Polska nie udzieliła agrément jakiemukolwiek ambasadorowi, czy to z Rosji, Chin, czy Korei Północnej, nie mówiąc już o państwach przyjaznych, członkach UE i NATO. W tym czasie wobec polskich ambasadorów zdarzyły się trzy takie przypadki – w 2000 roku w postkomunistycznej Gruzji Eduarda Szewardnadze oraz dwukrotnie w Iranie. Myślę, że ta sprawa znajdzie w końcu pozytywne rozwiązanie, na czym także bardzo zależy ministrowi Rauow”i.
https://www.rp.pl/Dyplomacja/200839989-Czaputowicz-Sprawa-ambasadora-Niemiec-bedzie-pozytywnie-rozwiazana.html
— NIE – NIE MAMY W POLSCE ZBYT WIELU URZĘDNIKÓW. POTRZEBUJĄ ONI PODWYŻEK, NIE CIĘĆ – PIOTR WÓJCIK W KRYTYCE POLITYCZNEJ: “Planowane przez PiS cięcia kosztów w administracji – zamrożenie płac w roku 2021 oraz, przede wszystkim, prawdopodobne cięcia etatów o jedną piątą – można też krytykować z punktu widzenia ekonomicznego. Cięcia w zatrudnieniu podczas kryzysu mogą jeszcze bardziej pogłębić recesję, prowadząc do spadku popytu wewnętrznego. Przekonały się o tym kraje południa Europy, w których polityka austerity przyniosła fatalne konsekwencje, a ich rynki pracy do dziś nie powróciły do stanu sprzed poprzedniego kryzysu. Przede wszystkim jednak planowane zmiany nie mają żadnego uzasadnienia merytorycznego. Administracja publiczna w Polsce nie jest rozrośnięta, wręcz przeciwnie, należy raczej do tych skromnych. Pod względem jakości wypada przeciętnie na tle innych krajów UE, choć jest zarazem jedną z najtańszych. Możliwości znalezienia w niej oszczędności wydają się więc mizerne”.
— WÓJCIK O MENTALNYCH MILIONERACH: “Rząd idzie na łatwiznę, szukając pieniędzy w kieszeni tej grupie zawodowej, której społeczeństwo nie będzie chciało bronić. Poziom solidarności w Polsce jest tak niski, że uderzenie w mało którą grupę zawodową spotkałoby się z oburzeniem, jednak uderzenie w urzędników jest szczególnie bezpieczne dla rządzących. Oczywiście rząd ma możliwość znalezienia pieniędzy do załatania kryzysowej dziury budżetowej. Mógłby po prostu podwyższyć podatki najbogatszym. Tylko że akurat ich bronić będą media głównego nurtu oraz tysiące polskich mentalnych milionerów. Tymczasem kolejny cios w urzędników bez wątpienia nie spotka się ze społecznym sprzeciwem. Wręcz przeciwnie, może nawet przynieść rządzącym poklask. Niestety”.
https://krytykapolityczna.pl/gospodarka/nie-nie-mamy-w-polsce-zbyt-wielu-urzednikow-potrzebuja-oni-podwyzek-nie-ciec/
— Z CAŁYM SZACUNKIEM, TO KOBIETY STRAJKOWAŁY, NIE PAPIEŻ – AGNIESZKA WIŚNIEWSKA W KRYTYCE POLITYCZNEJ: “Rocznica wybuchu strajku w stoczni wymyśliliśmy w Krytyce Politycznej, żeby uczcić ją książką o Henryce Krzywonos, opowieścią o kobiecie, o robotnicy. Bo historii robotniczej, społecznej i historii kobiet wtedy nam brakowało. Po 10 latach troszkę się zmieniło w tej ostatniej kwestii. Kobietom poświęcona jest gablota w Europejskim Centrum Solidarności, ale nadal więcej miejsca poświęcono tam papieżowi. Z całym szacunkiem, ale to kobiety strajkowały, papieża tam nie było, a ksiądz nawet mszy bez zgody władz PZPR odprawić nie chciał. Bogoojczyźniana historia przykryła opowieść o strajku robotniczym. Historia Solidarności ma swoje ciekawe wątki, ale chyba przez to, co z nią zrobiono, coraz mniej mi się chce w nich grzebać”.
https://krytykapolityczna.pl/kultura/historia/kogo-dzis-obchodzi-solidarnosc/
— NIEWYRAŹNE ECHA KOMBATANCKIEJ PRZESZŁOŚCI W NOEEJ SOLIDARNOŚCIU – TOMASZ SAWCZUK Z KULTURY LIBERALNEJ: “Nie inaczej jest w przypadku hasła „Nowej solidarności”, do którego odwoływał się w kampanii prezydenckiej kandydat Platformy Obywatelskiej Rafał Trzaskowski. Można by nadać temu hasłu współczesną treść, ale jak na razie nic takiego się nie wydarzyło. A skoro się tego nie robi, to pobrzmiewają w nim jedynie niewyraźne echa kombatanckiej przeszłości, widoczne wcześniej w symbolice Komitetu Obrony Demokracji, ale tym razem bardziej niejednoznaczne, o mniejszym ładunku emocjonalnym”.
— DZIEDZICTWO Z INNEGO ŚWIATA – DALEJ SAWCZUK: “Historia nigdy nie zaczyna się od nowa. Solidarność zostanie z nami jako część naszego historycznego dziedzictwa. Jest to jednak dziedzictwo, które pochodzi z innego świata. Istnieje ono w pamięci ludzi, którzy mieli szczęście i przekleństwo żyć na pograniczu dwóch różnych rzeczywistości. Tylko oni mogliby pokazać nam, czym Solidarność jest dzisiaj. My będziemy tworzyć coś innego”.
https://krytykapolityczna.pl/kultura/historia/spiecie-solidarnosc-kultura-liberalna-sawczuk/
— BIAŁORUSINI BĘDĄ PAMIĘTAĆ KTO ICH WSPIERAŁ, TO JEST KAPITAŁ – MICHAŁ RACHOŃ W NIEZALEŻNEJ: “Jednak wsparcie milionów Białorusinów w ich walce z wspieranym przez Rosję dyktatorem, który nie waha się mordować na ulicach zwykłych ludzi, zapewni nam kapitał cenniejszy niż wszystkie dyplomatyczne łamańce. Sympatię i przyjaźń ludzi, którzy prędzej czy później odzyskają wolność. A kiedy to się stanie – będą pamiętać, kto wspierał ich w trudnych chwilach. Na takiej podstawie da się budować nie tylko realne interesy, lecz także bezpieczeństwo. A trudno o lepszą gwarancję bezpieczeństwa niż zaprzyjaźnieni i odważni sąsiedzi”.
— RACHOŃ O POLITYCE KONFEDERACJI – PRZECIW POLSKIM INTERESOM: “Politycy, którzy sugerują, że Polska nie powinna udzielać wsparcia buntującym się przeciwko dyktatorowi obywatelom, zachowują się cynicznie, głupio i – co gorsza – działają przeciwko polskim interesom”. https://niezalezna.pl/349094-realpolitik-bezpieczenstwo-i-sasiedzi
— 40. LECIE POROZUMIEŃ SIERPNIOWYCH.
— URODZINY: Henryk Woźniakowski.
Więcej z: Stan gry
![](https://static.300polityka.pl/media/2024/10/zgorzelski1710-410x218.jpg)
RAMÓWKA ŚRODOWEGO WIECZORU: Trzaskowski, Zgorzelski, Paprocka, Kamiński, Budka, Schetyna, Kobosko, Mularczyk i Brejza
![](https://static.300polityka.pl/media/2025/02/11373-410x218.jpg)
STAN GRY: Oko.press: „Rok przełomu” bez przełomu. Plan Tuska to słuszne hasła pomieszane z demagogią
![](https://static.300polityka.pl/media/2024/06/DOMANCC81SKI-410x218.jpeg)
Polityczna ramówka środowego poranka: Domański, Zandberg, Sasin, Dziemianowicz-Bąk, Wipler, Myrcha, Cieszyński, Pawlak i Spychalski
![](https://static.300polityka.pl/media/2024/10/siemoniak-tvn24-410x218.jpg)