Sama pani marszałek Kidawa-Błońska mówiła o tym z niezwykłą otwartością. Zdecydowała się twardo powiedzieć „nie” tym pseudowyborom 10 maja i zapłaciła za to starszną cenę. Do przeżycia, ona zniosła to bardzo godnie, ale ceną za to był wyraźny spadek poparcia, wynikający głównie z wycofania się ludzi, sympatyków Kidawy-Błońskiej z deycji o [udziale w] wyborach. Wszyscy powinniśmy być wdzięczni Kidawie-Błońskiej i wszystkim, którzy przestrzegali przed pseudowyborami, które Sasin organizował na 10 maja. Proszę mi wskazać choć jednego adwokata tamtej parodii. Ja bym nie czynił zarzutu Kidawie-Błońskiej z czegoś, co wymaga raczej słów uznania, nawet jeśli ona za to zapłaciła dość poważną polityczną cenę, natomaist nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło” – mówił w TVN24 szef Europejskiej Partii Ludowej Donald Tusk.