Przyznam, że nie wiem, czy ten projekt [dot. wyborów prezydenckich] był konsultowany z ministrem Szumowskim. Ja tego nie robiłem. Natomiast sytuacja zmieniła się podwójnie. Z jednej strony mamy pewną konieczność konstytucyjną, wybory muszą odbyć się w ciągu 60 dni od momentu ogłoszenia ich przez marszałek Witek. To za mały czas, żeby przygotować wybory w pełni korespondencyjne. Ale jest też druga zmiana, wyraźnie widać, że Polacy, polska opinia publiczna oczekuje od rządu szybszego odmrażania gospodarki, szybszego udostępniania przestrzeni publicznej, usług publicznych. W tej sytuacji opory przeciwko wyborom, które odbywają się w lokalach wyborczych, sądzę, że będą znacznie mniejsze – stwierdził Jarosław Gowin w „Rozmowie Piaseckiego” TVN24.