— SENAT WYŚLE SEJMOWI UCHWAŁĘ DOPIERO PO ZAKOŃCZENIU POSIEDZENIA A DODAŁ JESZCZE 2 PUNKTY PORZĄDKU – 300POLITYKA: https://300polityka.pl/live/2020/05/06/uchwala-senatu-ws-ustawy-o-glosowaniu-korespondencyjnym-nie-trafi-do-sejmu-wczesniej-niz-poznym-popoludniem-kancelaria-izby-przypomina-ze-dokumenty-zazwyczaj-wysylane-sa-w-pakiecie-po-zakonczeniu-p/

— BUDKA O TYM, ŻE TK NIE MOŻE ZWIĘKSZYĆ UPRAWNIEŃ MARSZAŁKA SEJMU, JACKOWSKI O STANIE KLĘSKI, WYPIJ O TYM, ŻE WYBORY W MAJU UDERZĄ W AUTORYTET PAŃSTWA, KUKIZ O NACISKACH PRZEZ FIRMĘ DROBIARSKĄ – 300LIVE: https://300polityka.pl/live/2020/05/06/

— NIE ZMIENIAM REKOMENDACJI – ŁUKASZ SZUMOWSKI W RZ W ROZMOWIE Z JACKIEM NIZINKIEWICZEM : “Nie. W Bawarii nie było wzrostu liczby zakażeń po wyborach korespondencyjnych. Nie ma na to dowodów. Analizowaliśmy dostępne dane z Bawarii. Sprawdziliśmy to również w Instytucie Roberta Kocha. Badania pokazują, że ewentualny spadek zakażeń mógłby być szybszy, niż był, ale do wzrostu zakażeń w Bawarii przez wybory korespondencyjne na pewno nie doszło. Land Nadrenia- -Północna Westfalia miał zbliżoną krzywą jak Bawaria w tym samym czasie, a wyborów tam nie było. Nie ma twardych danych, które pokazują, że wybory korespondencyjne wpływają na wzrost liczby zakażeń. Są dane, które pokazują, że wybory tradycyjne zwiększają liczbę zakażeń. Moja rekomendacja, która jest stricte medyczna, nie zaleca wyborów tradycyjnych przez najbliższe dwa lata. Zapewne dziś należałoby jeszcze raz zweryfikować dostępne dane. Odbyły się przecież tradycyjne wybory w Korei i nie mamy danych o tym, żeby spowodowały zaburzenie krzywej. Jednak rekomendację w sprawie wyborów dałem i jej nie zmieniam”.

— WYBORY KORESPONDENCYJNE JAK E-RECEPTA – DALEJ SZUMOWSKI: “Zagłosuję za wyborami korespondencyjnymi. Musimy mieć możliwość przeprowadzenia wyborów bez względu na to, kiedy one się odbędą. Pomysł wyborów korespondencyjnych jest bardzo dobry i niezbędny, jak wprowadzona przez nas e-recepta. Rozumiem obawy organizacyjne i obawy w kwestii dopracowania wyborów korespondencyjnych, ale nie rozumiem logiki opozycji, która nie chce najmniej ryzykownej idei wyborów tradycyjnych za dwa lata. A jeżeli mają być wcześniej, to właśnie korespondencyjne”.

— SZUMOWSKI OBAWIA SIĘ DWÓCH EPIDEMII NA JESIENI: “Jesteśmy przed szczytem. Wskaźnik zakażeń mamy obecnie na poziomie 1, czyli jedna osoba zakaża jedną osobę. Oznacza to chwiejną równowagę. Albo znowu pójdziemy w górę, albo pójdziemy w dół. To nie oznacza, że wirus zniknie. Koronawirus pozostanie w populacji. Dzisiaj przygotowujemy się do jesieni, bo mogą wybuchnąć dwie epidemie w jednym momencie. Jesieni obawiam się najbardziej”.

— GRANICE BĘDĄ OTWIERANE NA KOŃCU – DALEJ SZUMOWSKI: “Loty na razie raczej nie, ale poczekajmy. Granice będą otwierane na końcu”.

— SZUMOWSKI BĘDZIE REKOMENDOWAŁ OBOWIĄZKOWĄ SZCZEPIONKĘ – DALEJ W RZ: “Poczekajmy jeszcze z ostatecznymi decyzjami do pojawienia się i efektu działania szczepionek, ale tak będę rekomendował”.
https://www.rp.pl/Zdrowie-/200509716-Szumowski-Kaczynski-nigdy-na-mnie-nie-naciskal.html

— RZĄD BEZSENSOWNIE ZAMROZIŁ GOSPODARKĘ – ANDRZEJ SOŚNIERZ W DZIENNIKU ZACHODNIM z Marcinem Zasadą: “Jesteśmy dziś w szczytowym okresie epidemii i ograniczenia luzujemy. Uzasadnienie? Chyba tylko polityczne, bo z krzywej epidemii nie wynikają żadne argumenty za luzowaniem życia w kraju. A skoro tak, to nasuwa się pytanie: po co w ogóle je wprowadziliśmy? Przez 2 miesiące mroziliśmy gospodarkę bezsensownie, narażając się na wielomiliardowe straty. Teraz zdejmujemy ograniczenia, gdy epidemia narasta. To przeczy wszelkiej logice i wytłumaczenie jest niestety tylko jedno: wybory. Ale co ludzie mają o tym wszystkim myśleć? Jeśli zrozumieją, że rząd popełnił błąd, to jak dalej ich dyscyplinować? To będzie dramat na własne życzenie”.

— ZA DWA TYGODNIE BĘDZIEMY NA GÓRZE ZACHOROWAŃ – DALEJ SOŚNIERZ: “Jesteśmy w stanie rozważyć inne warianty, ale najpierw to dobrze byłoby wiedzieć, o czym w ogóle mówimy. Nie chcemy mówić: „nie, bo nie”. Tylko jakie wybory? Teraz nie da się organizacyjnie, bo pod względem epidemicznym byłoby nawet bezpiecznie. Za dwa tygodnie będzie odwrotnie, bo – patrząc na przebieg epidemii – akurat będziemy „na górze”.

— SOŚNIERZ NA PYTANIE O PRZECIĄGANIE POSŁÓW POROZUMIENIA – RUCH JEST W DRUGĄ STRONĘ! – DALEJ W DZIENNIKU ZACHODNIM: “Ruch jest raczej w drugą stronę. Powiększyła się u nas grupa skłonnych głosować przeciw. Więc taktyka przyniosła odwrotny efekt. Może pod koniec tygodnia wszyscy zdamy sobie sprawę, że nie wybory są dziś najważniejsze. Cała ta historia z epidemią będzie wielkim ostrzeżeniem dla klasy politycznej w Polsce: rządzących i opozycji. Co zrobiliśmy, czemu poświęcaliśmy czas, jakie szkody gospodarcze ponieśliśmy i dlaczego. Co dało nam to legendarne „wypłaszczanie”? Ekscytując się wyborami, by wybrać jednego człowieka, rozwalamy państwo”.
https://dziennikzachodni.pl/sosnierz-co-dalo-nam-to-legendarne-wyplaszczanie-rzad-bezsensownie-zamrozil-gospodarke-ekscytujac-sie-wyborami-rozwalamy-panstwo/ar/c1-14954556

— 9 POSŁÓW POROZUMIENIA – DOMINIKA WIELOWIEYSKA W GW: “PiS jest w bardzo trudnej sytuacji. Strategie zmieniają się z godziny na godzinę. Zostało niewiele czasu i presja na posłów Porozumienia jest coraz większa: wciąż kilkunastu, w najgorszym przypadku dziewięciu,  jest gotowych głosować przeciwko ustawie o głosowaniu kopertowym. To wystarczy, by znalazła się w koszu”.

— BEZ SAMORZĄDÓW WYBORY NIEMOŻLIWE – DALEJ WIELOWIEYSKA: “Szef PKW Sylwester Marciniak powiedział „Rzeczpospolitej”, że wybory w maju można zorganizować na podstawie istniejącego Kodeksu wyborczego w tak krótkim czasie – a więc do 23 maja – tylko, wtedy jeśli „będzie jednoznacznie uregulowany stan prawny i współdziałanie organów administracji rządowej i samorządowej”.?To sygnał do rządu: bez samorządów nie damy rady”.
https://wyborcza.pl/7,75968,25922916,gowin-ma-co-najmniej-9-szabel-pis-boi-sie-samorzadow-co-wiemy.html

— PREZES UZNAŁ, ŻE STARCIE Z GOWINEM MUSI PRZYSPIESZYĆ, BO JEST NIEUNIKNIONE – DOMINIKA WIELOWIEYSKA W GW: “Kaczyński uznał, że starcie z Gowinem trzeba przyspieszyć, skoro i tak jest nieuniknione. Zapowiedział w poniedziałek za pośrednictwem swoich ludzi, że albo ludzie Gowina poprą głosowanie kopertowe w czwartek, albo wylatują z klubu PiS.

— WIELOWIEYSKA CIEKAWIE O TYM JAK PRZEZ POLITYKĘ INFORMACYJNĄ PIS POLITYCY ZIOBRY I GOWINA ZYSKALI ROZPOZNAWALNOŚĆ: “Sytuacja zmieniła się po zeszłorocznych wyborach parlamentarnych, ponieważ Gowin wprowadził do Sejmu 18 posłów. Swoją grupę ma też Solidarna Polska Zbigniewa Ziobry. To Kaczyńskiego zaskoczyło, bo mandaty zdobyli kandydaci z dalszych miejsc, a przepadali tacy zasłużeni i wierni działacze jak Piotr Naimski. Był to efekt polityki informacyjnej PiS, którego biuro prasowe blokowało wizyty kandydatów tej partii w mediach. Kaczyński chciał mieć kontrolę nad tym, kto występuje publicznie, i karać w ten sposób media niezależne od władzy. Tę lukę wypełnili ludzie Gowina i Ziobry. Nie podlegali rozkazom biura prasowego, chodzili do mediów, stali się rozpoznawalni i dlatego zdobywali mandaty”.

— KACZYŃSKI WIERZYŁ W SWOJĄ WSZECHWŁADZĘ – DALEJ WIELOWIEYSKA: “Gdyby lider PiS nie poszedł na noże w sprawie TVP i w sprawie wyborów, być może Zjednoczona Prawica istniałaby dalej. Wiele wskazuje na to, że Kaczyński przelicytował, uwierzył w swoją wszechwładzę, zawiódł go instynkt. Nie zrozumiał, że upieranie się przy kopertowym głosowaniu 10 maja skończy się kompromitacją na wielu poziomach”.

— WIELOWIEYSKA O SYNERGII GOWINA I PSL: “Kalkulacja Gowina jest wtedy prosta. Tworzy formację centroprawicową z PSL i z posłami Kukiza. Mają szansę na przyzwoity wynik, szczególnie w sytuacji wypalenia PiS i wojny wewnątrz tego obozu między frakcją Mateusza Morawieckiego i frakcją Zbigniewa Ziobry. Jeśli chodzi o profil ideowy, to PSL przeorientował się w tę samą stronę, co Gowin. Stawiają na przedsiębiorców drobnych i dużych oraz umiarkowany elektorat prawicowy. Będą mieli poparcie albo przynajmniej życzliwą neutralność kleru. Dla Władysława Kosiniaka-Kamysza będzie to szansa na wyraźne odcinanie się od „okropnej tęczowej koalicji”, bo taką łatkę przypiął mu PiS. I odbudowanie elektoratu na wsi”.

— ŹLI NA HOŁOWNIĘ – JESZCZE WIELOWIEYSKA: “Jedyne, co ich denerwuje, to Szymon Hołownia, bo jeśli założy swoje ugrupowanie, to może odebrać trochę głosów, podobnie jak Platformie Obywatelskiej. Jeśli Hołownia będzie słaby, PSL z Gowinem spróbują się z nim dogadać i wciągnąć do koalicji”.
https://wyborcza.pl/7,75968,25921921,kulisy-konfliktu-kaczynski-gowin-prezes-wybral-opcje.html

— GANG OLSENA W AMOKU – JAROSŁAW FLIS W TYGODNIKU POWSZECHNYM: “Jaka piękna katastrofa… Jest już pewne, że wyborów w najbliższą niedzielę nie będzie, choć jeszcze przed tygodniem liderzy PiS zapewniali, że nie ma z tym najmniejszego problemu. Zaś miesiąc temu w ogóle nie rozpatrywali opcji, że może się z tym coś zdarzyć złego. Pytanie jest tylko takie, czy Gowin z najwierniejszymi druhami uratuje im twarz, czy też rozkwaszą ją sobie o ścianę realiów. (…) Warto pamiętać, że kolejny odcinek po „Gangu Olsena w amoku” miał tytuł „Ostatni skok Gangu Olsena”.

— ŻEBY PRZEPROWADZIĆ EWENTUALNĄ DRUGĄ TURĘ W KONSTYTUCYJNYM TERMINIE 14 DNI, W MIASTACH GŁOSY MUSIAŁYBY LICZYĆ SETKI OSÓB – DALEJ FLIS W OPARCIU O WYLICZENIA Z MODELU BAWARSKIEGO: “Tak poszerzone komisje w największych miastach liczyłyby setki członków, co wymaga wcześniejszego wypracowania jakichś szczegółowych procedur i powołania struktur w obrębie komisji. To niezwykle trudne zadanie do przeprowadzenia w krótkim czasie oraz w warunkach epidemii. Do tego w świetle obowiązującego kodeksu wyborczego podział komisji na zespoły jest sprzeczny z prawem. Budzi też poważne zastrzeżenia co do uczciwości wyborów. Nic nie wskazuje na to, by rozważane były obecnie jakieś zabezpieczenia przed tworzeniem zespołów jednolitych pod kątem sympatii politycznych. Rozstrzygnięcia takiego zespołu w sprawie niekompletności pakietu wyborczego są niepodważalne i nieweryfikowalne post factum”.

— FLIS O NIEPRZEWIDYWALNOŚCI WYNIKU: “Jeszcze ważniejsze jest uzmysłowienie sobie, że 13,7 mln wyborców, którzy nie głosowali w 2015 roku, w warunkach ustawy z 6 kwietnia otrzymałoby do skrzynek pakiety wyborcze. Jeden na dwadzieścia sześć z tych głosów wystarczyłby, żeby zmienić zwycięzcę tamtych wyborów. Pojawia się pytanie, co stanie się z tymi milionami głosów. I czy ktokolwiek pogodzi się z wynikiem rywalizacji prowadzonej w tak nieprzewidywalnych warunkach? Niezależnie kto wygra, znajdzie on dziesiątki uzasadnień podważających formalny wynik. Nie da się ukryć, że wiele z tych uzasadnień może być przekonujących”.
https://www.tygodnikpowszechny.pl/gang-olsena-w-amoku-163282

— NIEKTÓRE ROZMOWY Z POSŁAMI MIAŁY ZOSTAĆ NAGRANE – ANDRZEJ STANKIEWICZ I ANDRZEJ GAJCY W ONECIE: “Wpływ na zachowanie „gowinowców” bez wątpienia mogą mieć nieformalne rozmowy, jakie od wielu dni trwają w obozie władzy. Miały one na celu tylko jedno: złamać krnąbrnych posłów za pomocą haków i straszaków albo przekonać niezdecydowanych stanowiskami ministerialnymi w rządzie lub lukratywnymi posadami w spółkach państwowych. Niektóre z tych rozmów — jak słyszeli dziennikarze Onetu od kilku polityków Porozumienia — miały zostać nagrane i są w ich posiadaniu. Ujawnienie korupcyjnych nagrań przez ludzi Gowina byłoby niewątpliwie ogromnym kłopotem dla partii Kaczyńskiego, a także mogłoby mieć spory wpływ na wybory prezydenckie”.

— DO SCENARIUSZA PRZYSPIESZONYCH WYBORÓW NAMAWIAJĄ: BRUDZIŃSKI, SZYDŁO I ZIOBRO, W TLE PORACHUNKI Z MORAWIECKIM – DALEJ ONET: “Tym bardziej, że Kaczyński otwarcie straszy Gowina przyspieszonymi wyborami do Sejmu. W razie szybkich wyborów parlamentarnych Gowin i jego ludzie mogliby całkowicie zniknąć z polityki, chyba, że udałoby im się dodać na listy opozycji — mówi się o PSL. W PiS panuje przekonanie, że wybory sejmowe dałyby dziś tej partii samodzielne rządy. Być może to ostatni taki moment, zanim kryzys finansowy związany z epidemią pogorszy nastroje i obniży notowania władzy. Do takiego scenariusza — jak słyszymy w partii rządzącej — namawiać prezesa PiS mają m.in. Beata Szydło, Joachim Brudziński czy Zbigniew Ziobro, którzy przy okazji chętnie pozbyliby się Mateusza Morawieckiego i wyrównali w ten sposób swoje osobisty porachunki z szefem rządu. Inna rzecz, że dodatkowe wybory do Sejmu w sytuacji, gdy trwa wojna o wybory prezydenckie, to niesłychane ryzyko epidemiczne, polityczne i organizacyjne”.

— STAN NADZWYCZAJNY ALBO DYMISJA PREZYDENTA TO JEDYNE SCENARIUSZE, KTÓRE DAJĄ MOŻLIWOŚĆ PRZEPROWADZENIA LEGALNYCH WYBORÓW – DALEJ ONET: “Wiemy, że szefostwo PiS rozważało takie rozwiązanie. W jednej z analiz prawnych, która powstała na zlecenie partii, dymisja prezydenta została uznana za rozwiązanie korzystniejsze od wprowadzenia stanu klęski żywiołowej. Tyle, że po naszych doniesieniach, prezydent Andrzej Duda się obruszył – co wskazuje na to, że nie zamierza brać udziału w takim scenariuszu. Tyle, że stan nadzwyczajny lub dymisja prezydenta to jedyne rozwiązania, które umożliwiają PiS legalne przesunięcie terminu wyborów w razie porażki w sejmowym głosowaniu nad ustawą korespondencyjną. A jeśli partia przegra to głosowanie, to zmiana daty wyborów będzie niezbędna”.
https://wiadomosci.onet.pl/tylko-w-onecie/co-z-koalicja-co-z-rzadem-co-z-wyborami-przedstawiamy-mozliwe-scenariusze/thcxwe6

— WYBORY PARLAMENTARNE W SIERPNIU TO BLEF ALBO SAMOBÓJSTWO – PIOTR TRUDNOWSKI W KLUBIE JAGIELLOŃSKIM: “Trudno uwierzyć, że taka kilkutygodniowa awantura i kolejne niezrozumiałe z perspektywy wyborców PiS ruchy pozwolą w sierpniu politykom obozu rządzącego na zwycięstwo. Dalsze zrzucanie odpowiedzialności na opozycję i Gowina – przestanie brzmieć wiarygodnie nawet dla najbardziej wiernych wyborców. W ewentualnych sierpniowych wyborach należałoby się spodziewać, że nawet oni ukarzą tak PiS, jak i Andrzeja Dudę. Jeśli nie przez głosowanie na konkurentów – to choćby przez demobilizację”.

— TO BYŁOBY SPEKTAKULARNE SAMOBÓJSTWO – DALEJ TRUDNOWSKI O SCENARIUSZU WYBORÓW PARLAMENTARNYCH: “Podsumowując: wybory parlamentarne w sierpniu to dziś po prostu straszak mający zmobilizować polityków Porozumienia do położenia uszu po sobie, a polityków opozycji – do współpracy na rzecz przeprowadzenia wyborów korespondencyjnych. Realizacja konstytucyjnych scenariuszy mogących prowadzić do skrócenia kadencji – wydaje się albo niemal niemożliwa (samorozwiązanie), albo skazująca partię rządzącą i prezydenta na serię chaotycznych, niezrozumiałych przez wyborców ruchów. Wydaje się zatem niemal pewne, że rozpuszczając plotki o możliwym skróceniu kadencji Kaczyński blefuje. Decyzja o uchylaniu się od rządu w sytuacji dysponowania sejmową większością – to polityczne samobójstwo, które musiałoby się skończy spektakularną wyborczą porażką w sierpniu zarówno dla Andrzeja Dudy, jak i PiS”.
https://klubjagiellonski.pl/2020/05/05/wybory-parlamentarne-w-sierpniu-blef-kaczynskiego-albo-samobojstwo-prawicy-scenariusze/

— KACZYŃSKI ZOBACZYŁ GRANICE SWOJEGO IMPERIUM – GRZEGORZ OSIECKI I TOMASZ ŻÓŁCIAK W DGP: “Ale nie o samą liczbę chodzi. Nawet tych czterech czy pięciu posłów, którzy stanęliby przy liderze Porozumienia oznaczałoby, że większość rządowa może się oprzeć na jednym głosie. Na dłuższą metę tak się rządzić nie da, co oznacza, że lider PiS będzie musiał szukać nowej formuły. A to jeden z celów, do którego dążył Gowin, zaczynając grę w sprawie wyborów. Bez względu na taktyczną zręczność prezesa PiS, dwie rzeczy już się wydarzyły. Po pierwsze, Kaczyński stracił komfort rządzenia. Po drugie, pewność większości w Sejmie.

— DĄŻĄC DO UTRWALENIA WŁADZY, PIS JĄ OSŁABIŁ – KONKLUZJA AUTORÓW DGP: “Jeśli konflikt z gowinowcami nie zostanie wygaszony, obozowi władzy grozi poważna niestabilność. Wiele zależy od tego, jak bardzo poobijane wyjdzie z tego starcia Porozumienie. W PiS słychać opinie, że Gowin liczy się z opcją rozpadu partii i jej częściowego wyjścia z obozu dobrej zmiany. Wczoraj, gdy Gowin pertraktował przy Nowogrodzkiej, trzech jego działaczy, w tym wiceprezesi, zorganizowało konferencję, na której namawiali do wyborów w maju. Być może – jak twierdzi jeden z rozmówców – Gowin myśli o stworzeniu politycznego centrum w nowej formule, np. z Władysławem Kosiniakiem-Kamyszem, Pawłem Kukizem i częścią działaczy PO. Paradoksalnie może się okazać, że PiS, forsując własne warianty, by utrwalić władzę prawicy, doprowadzi do jej osłabienia”.
https://forsal.pl/artykuly/1474637,kaczynski-zobaczyl-granice-swojego-imperium-opinia.html

— WCZEŚNIEJSZE WYBORY TO RYZYKO DLA PLATFORMY I LEWICY – MICHAŁ SZUŁDRZYŃSKI W RZ: “Ale i to raczej akt desperacji. Nie tak łatwo jednak skrócić kadencję Sejmu. Być może więc jest to apel nie tyle pod adresem posłów Porozumienia, ile właśnie opozycji. (…) Wcześniejsze wybory nie opłacają się jednak PO. Największa partia opozycyjna nie ma powodu pomagać PiS-owi, któremu grozi zamęt. Bardziej opłaca się jej czekać, aż PiS zacznie płacić cenę za chaos, a także konsekwencje gospodarczego kryzysu. Największym ryzykiem wcześniejsze wybory byłyby dziś dla Lewicy. I być może to jej posłowie byli prawdziwym adresatem groźby Kaczyńskiego”.

— PSL I KONFEDERACJA Z WIATREM W ŻAGLACH – DALEJ SZUŁDRZYŃSKI: “Przyspieszone wybory byłyby bardzo na rękę ludowcom, którzy dzięki dobrej kampanii Władysława Kosiniaka-Kamysza mogliby nawet podwoić swój stan posiadania w Sejmie. W podobnej sytuacji jest Konfederacja, która w ostatnich miesiącach złapała wiatr w żagle”.
https://www.rp.pl/Komentarze/200509713-Michal-Szuldrzynski-Kto-sie-boi-wczesniejszych-wyborow.html

— JAK WALKA Z HYDRĄ LERNEJSKĄ, KTÓREJ WYRASTAJĄ KOLEJNE GŁOWY – MARCIN FIJOŁEK: “W dużej mierze z przyczyn niezależnych (lutowa niepewność co do tego, jak przejdziemy epidemię), a w pewnej na własne życzenie (polityczne przeciąganie liny), ale problem wokół terminu i sposobu przeprowadzenia wyborów zaczął przypominać walkę z hydrą lernejską. Główny problem z kolejnymi kłopotami natury prawnej, politycznej i technicznej polega na tym, że na miejsce jednej odciętej głowy odrastają dwie albo i trzy nowe. W mitologii przyjęło się, że głów tych mogło być kilka, mogło być sto – Herakles natrudził się, ale w końcu sobie z nimi poradził”.

— NAJBARDZIEJ OCZYWISTY SCENARIUSZ TO STAN NADZWYCZAJNY I WYBORY W SIERPNIU CZY WRZEŚNIU – DALEJ FIJOŁEK: ”Tracimy na tym wszyscy, niezależnie od poglądów, ocen, a nawet sympatii. Wyborca jednej, drugiej czy trzeciej partii, niezależnie od tego czy uwierzy w kolejne przekazy dnia, widzi tylko wielką nieporadność i prowizorkę polskiego państwa. Nie ma to nic wspólnego z sanacją rozumianą jako uzdrowienie życia publicznego. Próba walki z kolejnymi głowami hydry poprzez konsekwentne ich odcinanie doprowadziła polską politykę na zakręt, za którym coraz wyraźniej szkicowany jest totalny reset w sprawie wyborów i prezydenckich, ale i parlamentarnych. Na stole czeka co prawda najbardziej oczywisty i naturalny scenariusz, w którym wybory – niechby nawet i tradycyjne, korespondencyjne czy mieszane (wymagałoby to tylko zapewne korekty prawa, które już zostało przyjęte w ostatnich tygodniach lub przynajmniej jego interpretacji czy zgodności z ustawą zadaniczą) – za sprawą stanu nadzwyczajnego odkłada się o 90-100 dni. Do sierpnia czy września można spokojnie przygotować się od strony technicznej, przeszkolić kogo trzeba, przygotować lokale lub dostarczyć pakiety wyborcze korespondencyjnie, likwidując choć część dzisiejszych kontrowersji”.

— FIJOŁEK O ZAKULISOWYCH ROZMOWACH PIS I PO – FURTKI SOBIE ZAMYKANO, NIE OTWIERANO – DALEJ FIJOŁEK: “Koniec końców furtki sobie raczej pozamykano, a nie pootwierano. Na to wszystko nałożył się polityczny lęk o wyborcze efekty tąpnięcia gospodarczego. Moim zdaniem przesadzony, bo Andrzejowi Dudzie i jego pozycji – zwłaszcza wobec takich kontrkandydatów – niespecjalnie cokolwiek grozi, niemniej jednak z jakichś względów uznano, że sierpień będzie dla głowy państwa znacznie trudniejszym boiskiem politycznym niż maj. Z czasem całą tę dynamikę okraszono ambicjami i emocjami, których nie zabrakło ani w PiS, ani w partii Gowina, ani wśród innych uczestników całego tego procesu. W kuluarach plotkowano o zakulisowych rozmowach między PiS i PO w sprawie wyjścia z tego pata, ale oczekiwania obu stron leżą chyba zbyt daleko od siebie, by mówić o kompromisie (który w polskiej polityce stał się niemal synonimem porażki). Tym bardziej, że oznaczałby on zapewne jakąś formę dyskomfortu dla wszystkich”.
https://wpolityce.pl/m/polityka/498787-kryzys-wokol-wyborow-przypomina-walke-z-hydra-lernejska

— PIS Z CAŁYM IMPETEM WALNIE W ŚCIANĘ – EWA SIEDLECKA: “W tej sprawie nie da się też zastosować ulubionego myku PiS: sporu kompetencyjnego. Z kim bowiem w sporze jest marszałek Witek? Czy ktoś oprócz niej usiłuje ustalić datę wyborów? Nic o tym nie wiadomo. Na oko wydaje się, że PiS, rozpędzony w dążeniu do wyborów, za chwilę z całym impetem walnie w ścianę. Ale pamiętamy, że wyobraźnia polityków i prawników PiS jest niewyczerpana, horyzonty nieogarnione, a odwaga w przekraczaniu granic praworządności – niezmierzona. Dlatego z fascynacją czekam na środowy ranek: co też wyjdzie spod ręki marszałek Witek? Co by nie wyszło, na pewno przejdzie do historii myśli prawotwórczej. I tylko można współczuć genialnemu prawnikowi, który to przygotuje, ale nie opatrzy własnym nazwiskiem”.
https://siedlecka.blog.polityka.pl/2020/05/05/pis-zderzy-sie-ze-sciana-czy-ja-przebije/?nocheck=1

— MACIEJ GDULA ODPOWIADA W KRYTYCE NA LIST HOŁOWNI DO LEWICY: “Poza postulatami klimatycznymi dzieli nas w zasadzie wszystko. Co prawda Hołownia głosi, że chce skończyć z rytualnym konfliktem PiS – anty-PiS, i my też chcemy to zrobić. Nam jednak zależy na zmianie, którą ten konflikt blokuje. Hołownia zaś chce po prostu zamrozić dyskusję nad wieloma kwestiami, które określają, w jakim kraju na co dzień żyjemy”.
https://krytykapolityczna.pl/kraj/maciej-gdula-wiecej-nas-jednak-dzieli-odpowiedz-na-list-holowni/

— JACEK KARNOWSKI NA WPOLITYCE REFLEKSYJNIE O ŚWIECIE PO PANDEMII – NOWY ŚWIAT MOŻE NIEKONIECZNIE W ZŁĄ STRONĘ: “Świat już się zmienia. Podwarszawskie miejscowości letniskowe przeżyły w miniony weekend wręcz najazd warszawiaków poszukujących własnej działki. Ogłoszenia, które nikogo nie interesowały przez całe lata, są teraz analizowane przez dziesiątki osób. Kawałek lasu, pola, nad rzeką lub nie, staje się atrakcyjną propozycją. Może stać się odskocznią i alternatywą dla na razie niedostępnych wyjazdów w dalsze miejsca czy za granicę. Zachowanie bardzo sensowne: działka jest relatywnie tanim rozwiązaniem, prostym i łatwym. I atrakcyjnym, zwłaszcza na tle spadającej atrakcyjności życia w mieście. Czeka na nowy świat, przynajmniej na jakiś czas. Może wszystko wróci do „normy”, a może rozpoczynamy podróż w zupełnie nową stronę? Może niekoniecznie gorszą?”
https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/498803-polska-tez-juz-sie-zmienia-zamiast-na-lotnisko-na-dzialke

— FOT. Kraina szczęśliwości (Kraina lenistwa, Kraina pasibrzuchów) – obraz niderlandzkiego malarza Pietera Bruegla, Stara Pinakoteka w Monachium. Obraz jest fantazją malarza na temat dostatku w postaci jedzenia. Bruegel przedstawia trzy postacie leżące wokół drzewa, na którym zamontowany jest stół. Na nim widoczne są resztki jedzenia oraz całe połacie kurczaka. Postacie to: szlachetnie urodzony rycerz, uczony i wieśniak. Wszyscy, po objedzeniu się owsianką, jajkami, mięsem i drobiem, śpią rozłożeni na ziemi; głowa rycerza spoczywa na poduszce, uczonego na futrzanej pelerynie, a wieśniaka na cepie. Obok nich leżą ich artefakty: część zbroi, książka, papier. Pomimo różnic klasowych wszystkich łączy jedno – potrzeba zaspokajania głodu.

— Zbigniew Wodecki obchodziłby dziś 70 lat.

— URODZINY: Stanisława Prządka, Marcin Zawiła, Witold Bereś.