Uważam że musiałoby się coś dużego stać, żeby ich [Andrzej Duda] nie przegrał [wyborów prezydenckich]. I to mówię zupełnie poważnie. Jeżeli w październiku ubiegłego roku milion osób więcej zagłosowało na partie opozycyjne niż na PiS, to na logikę rzecz ujmując, ci ludzie [nie] zagłosowali na PiS dlatego że uważali że jest partią za bardzo radykalną i nawet w wyborach, w których nie było wielkich szans na pokonanie PiS, temu milionowi więcej Polaków, chciało się pofatygować do urn i zagłosować na, umówmy się, nie mistrzów świata, jaką jest polska opozycja. To co się takiego wydarzyło przez ostatnie miesiące, żeby milion osób w Polsce, którzy 13 października pofatygowali się i dali opozycji np. Większość w Senacie, żeby teraz nie poszli głosować przeciwko Andrzejowi Dudzie? – stwierdził Michał Kamiński w rozmowie z Krzysztofem Skórzyńskim w „Jeden na jeden” TVN24.

Na razie nie wydarzyło się nic, co by przekonało ten milion wyborców, którzy nie zagłosowali na PiS, dlatego że uważali że jest za bardzo radykalny, a nie dlatego, że jest za mało radykalny, to dzisiaj PiS konsekwentnie skręca. Mamy wojną z Europą, lada moment do bardzo wielu, także wyborców PiS dotrze to, czy warto w imię prywatnej wojny z polskimi sądami pana Kaczyńskiego i Ziobry tracić 2 mln euro dziennie – mówił dalej.