Zastanówmy się, jakie poważne państwo, np. zachodniej Europy, mogłoby sobie pozwolić na to, że jedni sędziowie kwestionują możliwość powoływania oraz wydawania wyroków, podejmowania decyzji przez innych sędziów. Do jakiego stanu taka sytuacja by prowadziła. Taka sytuacja prowadziłaby do stanu chaosu w sądownictwie. I żadne poważne państwo oczywiście na coś takiego nie może sobie pozwolić. W związku z tym warto, żeby przypomnieć środowisku sędziowskiemu, jakie standardy panują w Europie Zachodniej. W Europie Zachodniej, na której bazujemy nasze zmiany, które się teraz pojawiły jako propozycja w Sejmie, a przede wszystkim w oparciu o ustawy niemiecką i francuską, otóż tam panują zdecydowanie zasady apolityczności sędziów. Zwróćcie państwo uwagę na ustawę francuską. W ustawie francuskiej wprost jest napisane, że sędzia nie może się angażować w takie działania, w jakie angażują się niestety niektórzy, nieliczni na szczęście, sędziowie w Polsce. W związku z tym żeby zapobiec temu chaosowi, w jakimś sensie też bałaganowi w tym obszarze wymiaru sprawiedliwości, ta propozycja została sformułowana. Ale też warto sięgnąć do zapisów niemieckich ustaw i francuskich, że tam konsekwencje dyscyplinarne są dużo dalej posunięte. W Niemczech np. są konsekwencje również karne. U nas te propozycje tak daleko jak niemieckie nie idą i tak daleko jak francuskie również nie idą, natomiast zdecydowanie musimy zabezpieczyć niejako porządek w ramach wymiaru sprawiedliwości – stwierdził premier Mateusz Morawiecki na konferencji w KPRM.