Rekomendowałbym przyjęcie takich rozwiązań, które pozwolą na to, by jeśli nie będzie rezygnacji, by dało się odwołać pana Banasia [z funkcji prezesa NIK]. Jest bardzo trudne, jeśli chodzi o kwestie konstytucyjne, ale przypomnę, że już były takie sytuacje, kiedy zmieniano w Polsce prawo dlatego, by osoby skazane nie mogły kandydować w wyborach parlamentarnych – stwierdził Borys Budka w rozmowie z Konradem Piaseckim w „Rozmowie Piaseckiego” TVN24, pytany czy PO w skrajnej sytuacji przymknęłaby oko na zmianę ustawy, która doprowadziłaby do odwołania Mariana Banasia.

Mogę sobie wyobrazić włożenie tam bezpieczników w sytuacji, kiedy ktoś jest obciążony poważnymi zarzutami. Natomiast nie może być tak, że to będzie tylko i wyłącznie większość polityczna do odwoływania kogoś, kto ma w Konstytucji określoną kadencję, bo to bardzo niebezpieczne. Natomiast wyobrażam sobie sytuację, gdzie np. zostanie poszerzony katalog przesłanek do odwołania, nie wiem, o wniesienie aktu oskarżenia wobec takiej osoby. Tylko przypomnę, że jest jedno niebezpieczeństwo, które może być. Otóż prokuratura jest w rękach polityka i może się okazać, że teraz w sprawie pana Banasia nagle PiS zechce tak postępować, ale później będzie polityczna prokuratura próbowała w ten sposób usuwać [inne osoby] – mówił dalej polityk PO.

Będziemy rozmawiać. Ważne jest, by wyeliminować z życia publicznego osobę, wobec której przedstawiane są tak poważne zarzuty. No i ważne jest, by poznać zastrzeżenia CBA. O tym też będziemy rozmawiać, bo piłka jest po stronie PiS-u. Ciągle mam wrażenie, że niestety ale PiS-owi bardzo jest na rękę, żeby Banaś pozostał tam, gdzie jest, ponieważ będąc przy takich oskarżeniach będzie człowiekiem bardzo dla nich wygodnym – dodał.