Ta procedura wyboru kandydata [na prezydenta] powinna dokładnie na tym polegać, aby obiektywnie, a nie że ja mam o sobie wysokie czy bardzo wysokie mniemanie, żeby maksymalizować szanse zwycięstwa. Czy jestem człowiekiem, który może przekonać wątpiących? Nie wiem. Wcale nie byłbym o tym tak bardzo przekonany i przyjąłbym absolutnie bez żadnego żalu inną interpretację, że może są kandydaci, którzy budzą mniej entuzjazmu, ale na końcu wezmą więcej po tej stronie, która rozstrzygnie de facto kto wygląda te wybory. Tak że najlepiej byłoby w tej chwili skupić się na bardzo rzetelnej ocenie, na bardzo mądrym namyśle i bezinteresowym namyśle, żeby nie myśleć o sobie i swoich ambicjach i dokonać sensownego wyboru, który dałby największe szanse, bo gwaranacji nie będzie, na zwycięstwo. Na pewno jest kilka nazwisk, które rokują tutaj bardzo poważne nadzieje – stwierdził Donald Tusk w rozmowie z dziennikarzami w Brukseli.