Ta sytuacja wczoraj z panią przewodniczącą Lubnauer, właściwie z przedstawicielem organu państwowego, jakim jest Straż Marszałkowska, wywołała we mnie ciarki na grzbiecie. Listy, które ja otrzymuję czy pogróżki, nigdy nie zostało dowiedzione, że są wysyłane przez kogoś, kto jest powołany do tego, żeby chronić obywateli czy posłów. Coś złego z nami się dzieje, z nami jako społeczeństwem. A to, że organy państwa, ci którzy mają wpływ na opinię publiczną, którzy rządzą setkami dusz i umysłów nie reagują albo reagują z przymrużeniem oka, jest przerażające. Jeżeli poseł nie może czuć się bezpiecznie, to co ma powiedzieć zwykły obywatel?” – mówiła w rozmowie z Karoliną Lewicką w Poranku Radia TOK FM prezydent Gdańska Aleksandra Dulkiewicz.