Na powtórzenie tych rytualnych potępień [ws. Piebiaka], strona rządowa rytualnie przypomina sędziego Łączewskiego, który w konspiracji chciał się spotkać z pewnym znanym dziennikarzem, żeby koordynować z nim działania antypisowskie – mówił Andrzej Zybertowicz w rozmowie z Moniką Olejnik w „Kropce nad i” TVN24.