Moim zdanie mi taka do tej pory była praktyka, że ochrona była wówczas, kiedy padały groźby w stosunku do konkretnej osoby, kiedy była obawa o to, że z tych iluś tam gróźb może się coś takiego zdarzyć i takie ochrony są przydzielane różnym osobom, natomiast nie możemy się dać zastraszyć. Nie da się, że każdy, kto pełni funkcję publiczną, będzie miał ochronę. Wtedy żylibyśmy w jakimś dziwnym Matrixie. Nie wyobrażam sobie takiego życia, że każdy, kto pełni funkcję publiczną, ma kogoś z ochrony, kto go chroni, bo byłoby to zaprzeczeniem wolności, demokracji, tego wszystkiego, o co walczyliśmy – stwierdził Andrzej Dera w rozmowie z Wojciechem Dąbrowskim w „Politycznym Graffiti” Polsat News.