„Na pewno to było inspirowane nienawiścią do polityki. Słyszeliśmy, co krzyczał zabójca. Nie mówił, że nie lubi pana Adamowicza, bo go nie lubi, ale oskarżał całą naszą formację o to, że jego życie poszło w takim kierunku. Gdzieś ta polityka w podjęciu decyzji przez mordercę istniała. Na pewno skala agresji i nienawiści w naszym życiu publicznym przełożyła się na to zachowanie” – mówiła w Polsat News wicemarszałek Sejmu Małgorzata Kidawa-Błońska z PO.