Tych postępowań [dyscyplinarnych wobec sędziów] nie inicjowało Ministerstwo Sprawiedliwości. Tam mogło dojść do zawiadomienia niezadowolonych obywateli, że rzeczywiście przekraczają tę granicę. Lepiej by było, by niektórzy zrzucili sędziowskie togi, zrzucili łańcuchy i wprost zapisali do partii politycznej, jeżeli chcą uprawiać agitację polityczną – mówił Michał Woś w rozmowie z Piotrem Witwickim w „Politycznym Graffiti” Polsat News.

Pytany o możliwość wystąpienia KRS z Europejskiej Sieci Rad Sądownictwa, stwierdził: – Wcześniej nikt nawet nie wiedział, że coś takiego jak Europejska Sieć Rad Sądownictwa istnieje. Pytałem kilku sędziów, to nie mieli zielonego pojęcia.

– Trzeba powiedzieć, że to nie jest w żaden sposób organ decyzyjny. To jest tylko wyłącznie stowarzyszenie. Tu trzeba powiedzieć dosyć mocno, że zagraniczna elita sędziowska powiedziała, że niezależność jest tylko wtedy, gdy sędziowie sami siebie wybierają – dodał.