Karczewski o referendum: Diabeł tkwi w szczegółach, bo to termin i pytania. Myślę, że dojdziemy do porozumienia

Na pewno jesteśmy zgodni z prezydentem i prawie wszyscy, niektórzy politycy, szczególnie lewicy, ci, którzy byli autorami obowiązującej Konstytucji mają inne zdanie, ale większość polityków, również obywateli, to wynika z sondaży, ale również być może z tego referendum wyniknie, jeśli ono się odbędzie, bo tego jeszcze nie wiemy, nie wiemy, jakie będą decyzje prezydenta. Natomiast jeśli chodzi o to, czy mamy takie samo zdanie – tak, chcemy zmienić Konstytucję i na pewno potrzebna jest debata, dyskusja, rozmowa i później prace nad zmianą Konstytucji. Ta dyskusja już się odbywa dzięki inicjatywie prezydenta, o której powiedział w swoim wystąpieniu 3 maja rok temu. Co powie prezydent w tym wystąpieniu, jakie będą decyzje prezydenta – nie wiemy. Wiemy, że prezydent i zapowiedział to, że jest zdeterminowany i gotowy do tego, żeby złożyć taki wniosek. Rozmawiałem z prezydentem, jestem w stałym kontakcie z ministrem Muchą. Diabeł tkwi w szczegółach, bo to termin i pytania. Pracujemy nad tym. Od samego początku, nie tylko ja, ale moje środowisko, ja jako marszałek Senatu, jako Stanisław Karczewski nie byłem entuzjastycznie przywiązany do daty 11 listopada, natomiast będziemy rozmawiali z prezydentem, również w swoim gronie politycznym i musimy prowadzić ten dialog, dlatego, że w chwili, kiedy prezydent złoży, a zapowiedział, że złoży, nie możemy dokonać żadnej zmiany. Możemy albo przyjąć, albo odrzucić. Zero-jedynkowa sytuacja. Musimy rozmawiać i rozmawiamy w bardzo dobrej atmosferze. Myślę, że dojdziemy do porozumienia, bo przecież potrzebna jest dyskusja i debata – mówił Stanisław Karczewski w „Sygnałach dnia” PR1.