Zieliński: Nie wolno mówić, że ktokolwiek ma krew na rękach
– Jestem zawsze w dyspozycji pani premier, jak każdy minister, każdy wiceminister, powiedziałem to wczoraj na sali sejmowej. Jeżeli pani premier, premier w ogóle, jako organ ministra, wiceministra może powołać i odwołać w każdej chwili, ja jestem przygotowany na wszystkie okoliczności. Natomiast w tej sprawie wygląda to tak, jak przedstawiamy. Jak wczoraj to zostało przedstawione, pokazane w sejmie przez pana ministra Błaszczaka i pana min. Ziobro, a nie tak, jak opozycja to potraktowała, uczyniła z tego bardzo tragicznego zdarzenia, nie ma co tutaj ukrywać, bardzo tragicznego zdarzenia, z ciężkiego doświadczenia dla nas wszystkich, uczyniła atak polityczny na rząd, na ministrów, na min. Błaszczaka, na mnie mówiąc, że mamy krew na rękach – stwierdził Jarosław Zieliński w rozmowie z Justyną Dobrosz-Oracz na Wyborcza.pl. Jak mówił dalej:
„Naprawdę to jest coś bardzo, to jest coś, co nie powinno nigdy mieć miejsca w postaci takiego sformułowania, tak jak nie powinno mieć miejsca to zdarzenie, tragiczne w swoim wymiarze i skutkach, ale które jeszcze do końca nie zostało wyjaśnione przez prokuraturę, też trzeba o tym pamiętać, natomiast w trybie służbowym, dyscyplinarnym powinno być rozstrzygnięte troszeczkę inaczej, ale nie wolno mówić, że ktokolwiek ma krew na rękach, bo nie byliśmy przy tym, ani min. Błaszczak, ani ja. Nie kryliśmy niczego, nie tuszowaliśmy, nie dążyliśmy do tego żeby sprawa nie została wyjaśniona. Jeżeli coś się zdarzyło takiego, że nie wyciągnięto odpowiednich wniosków i konsekwencji to tylko dlatego, że nie mieliśmy wiedzy. Ale to i tak decyzje tak naprawdę nie powinny do nas należeć, tylko należeć do tych szczebli zarządzania w policji, do których to należało, a więc…”
Jak dodał:
– …rzecznik dyscyplinarny. Zobaczymy, zobaczymy. Ja liczę na to i takie jest oczekiwanie i moje i pana min. Błaszczaka, że nowy komendant, który przyszedł z zewnątrz, komendant wojewódzki we Wrocławiu, pan gen. Trawiński, że on wszystko to bardzo dokładnie, raz jeszcze zbada, wszystko to wyświetli i wyciągnie konsekwencje, jeżeli będą potrzebne jeszcze kolejne, wobec osób, które jeszcze tu mogą wchodzić w grę. Ale to trudno przesądzić – mówił dalej.