Schetyna: Kilka partii opozycyjnych musi znaleźć język porozumienia między sobą

Grzegorz Schetyna w „Jeden na jeden” TVN24 pytany przez Bogdana Rymanowskiego, czy bardziej podoba mu się określenie „pierwszy sadownik” czy „pierwszy leśniczy” opozycji odpowiedział, że pierwszy gajowy. – Taki symboliczny dzień, ale też symboliczna sprawa. Drzewo, jeszcze sadzenie drzew w kontrze do polityki PiS i lex Szyszko, między siedzibą PiS-u a Ministerstwem Środowiska, żeby prezes Kaczyński mógł spojrzeć na to pole, na te lipy, które wczoraj posadziliśmy. To zawsze takie symboliczne – stwierdził. Jak mówił dalej:

„Skala była taka sympatyczna. Obudziliśmy demony, bo nawet w Kielcach prezydent uznał to za akcję antyrządową i zabronił posłowi Gieradzie posadzić czterech drzew. Jeżeli boją się drzew i sadzenia drzew, to znaczy, że wszystkiego się boją”

[Opozycja nie jest] w lesie, jest w zagajniku. Zna pan moje zdanie. Są zawsze takie kierunki czy wizje budowania silnej opozycji w stosunku do partii rządzącej. Tak powstawało SLD w latach 90., potem AWS. Dziś mamy podobną sytuację, że kilka partii opozycyjnych musi znaleźć język porozumienia między sobą – dodał Schetyna.