
STAN GRY: Rabiej: Chcę zostać prezydentem Warszawy, Michnik: Antyklerykalizm to prezent dla PiS, premier Olszewski: Ws TK niezręczności a nie zagrożenie demokracji
— NIE ŻYJE FIDEL CASTRO.
— PROF. TADEUSZ GADACZ DOŁĄCZA DO NOWOCZESNEJ. https://twitter.com/adamkadziela/status/802436713192812544
— 4 LATA TEMU Trybunał Konstytucyjny orzekł, że wydane w 2004 roku rozporządzenie ministra rolnictwa, dotyczące warunków uboju rytualnego, jest niezgodne z ustawą o ochronie zwierząt z 1997 roku.
— RADYKALNY ANTYKLERYKALIZM TO PREZENT DLA PIS – mówił Adam Michnik w Lublinie: “Radykalny, bezwzględny antyklerykalizm, bez żadnej empatii, to droga do zimnej wojny religijnej i prezent dla PiS, który marzy, żeby przedstawiać się jako jedyny autentyczny obrońca Kościoła i wartości chrześcijańskich”.
— MICHNIK O ANTYRELIGIJNYM OBSKURANTYZMIE: “Czasem na spotkaniach z KOD-em zdarzają się agresywne wypowiedzi antyklerykalne, a nawet antyreligijne. To dla mnie bolesne. Byłem wielkim entuzjastą tej „rewolucji parasolek”. Wspaniała rzecz. Kobiety wystąpiły jako suwerenny podmiot w polskim życiu publicznym po raz pierwszy. I to już jest nieodwracalne. Niemniej jednak jak zobaczyłem transparent: „Ochrzcij sobie kota”, to zrobiło mi się przykro. Bo to jest sakrament. Z sakramentu nie powinno się szydzić, bo to jest bolesne. Dla chrześcijanina to jest sacrum. Sacrum nie powinno być wyszydzane (…). Więc z jednej strony niepokoi mnie ta tendencja pisowska, jak to przed wojną mówił Boy-Żeleński – klechizm. Ale z drugiej strony uważam, że byłoby okropne, gdyby odpowiedzią na to był antyreligijny obskurantyzm”.
— KATOLICYZM KACZYŃSKIEGO TO KATOLICYZM POLITYCZNY – mówił Michnik: “Mam wrażenie, że prezesa PiS religia specjalnie nie interesuje. Nigdy specjalnie nie słyszałem, nie czytałem, żeby on na temat religii powiedział jakąkolwiek interesującą myśl. Jego religia interesuje na wzór francuskiego konserwatysty Charles’a Maurras, który mówił tak: chrześcijaństwo to dzieło czterech ciemnych Żydów, niewykształconych, i to jest stek bredni. Kościół katolicki to wspaniała hierarchiczna organizacja. Dlatego – mówił Maurras – jestem katolikiem-ateistą. Dlatego że Kościół pokazuje, jak należy tworzyć społeczeństwo, instytucję itd. Na pewno ten katolicyzm Józefa Tischnera, Jana Pawła II, arcybiskupa Józefa Życińskiego czy profesora Świeżawskiego to nigdy nie był, nie jest i nie będzie katolicyzm Kaczyńskiego. Jego katolicyzm to katolicyzm polityczny, na wzór Rydzyka. Rydzyka potrzebuje Kaczyński, a Rydzyk potrzebuje jego. W tej chwili to jest taka komunia dusz, ale przy pierwszym zakręcie mogą sobie nawzajem wbić sztylety w plecy”.
— MICHNIK O ZACHWIANIU ZBIOROWEJ ŚWIADOMOŚCI: “Te 25 lat Polski suwerennej może być oceniane lepiej lub gorzej. Były i potknięcia, i błędy, ale w sumie to najlepsze 25 lat przez 500 lat historii. Jeśli po tym wszystkim mówi się „Polska w ruinie” i to jest aprobowane, to mamy do czynienia z zachwianiem zbiorowej świadomości”.
http://wyborcza.pl/akcje_spoleczne/1,154083,21026726,adam-michnik-pis-nie-ma-poczucie-absurdu.html
— BOGACZE ZAPŁACĄ GROSZE, A BIEDNI NIE DOSTANĄ NIC – jedynka Faktu o reformie podatkowej.
— ZARABIASZ WIĘCEJ NIŻ 915 ZŁ? OD RZĄDU NIC NIE DOSTANIESZ – Fakt.
— W RÓWNOLEGŁEJ RZECZYWISTOŚCI – JEDYNKA GPC: FISKUS ULŻY NAJUBOŻSZYM, DOBRA ZMIANA DLA DOMOWYCH BUDŻETÓW.
— W SPRAWIE TK NIEZRĘCZNOŚCI PIS, ALE NIE ZAGROŻENIE DLA DEMOKRACJI – PREMIER JAN OLSZEWSKI w rozmowie z SE: “Muszę przyznać, że przy załatwianiu tej sprawy były pewne niezręczności ze strony Prawa i Sprawiedliwości. Nie dopatrywałbym się tu jednak zagrożeń dla demokracji. Zachowajmy odpowiednie proporcje. Jeśli już mówimy o zagrożeniach dla demokracji, to następowały one w dużo większej skali wcześniej. Z ogłoszeniami czy wykonaniem orzeczeń Trybunału Konstytucyjnego bywało różnie za rządów Platformy Obywatelskiej, a nawet jeszcze wcześniejszych rządów. Są do dziś orzeczenia sprzed wielu lat, które zostały zwyczajnie zignorowane”.
— JAROSŁAW KACZYŃSKI MA PEWNĄ NUTKĘ POLITYCZNEGO AWANTURNICTWA, W DOBRYM TEGO SŁOWA ZNACZENIU – mówi Paweł Rabiej w rozmowie z Robertem Mazurkiem w RZ: “ – Przyzna pan, że Kaczyński to nietuzinkowa postać?
– Intelektualnie jest fascynującym rozmówcą. I nawet żałuję, że nie mam teraz okazji, by z nim porozmawiać.
– No, po takim wyznaniu…
– Ale co ja takiego powiedziałem? Uwielbiam rozmawiać, świetnym rozmówcą był też Kuroń, Mazowiecki, inni byli solidarnościowcy.
– Lecha Kaczyńskiego też pan poznał?
– Oczywiście! On był bodaj jeszcze ciekawszą osobowością, odbyłem z nim wiele rozmów na tematy ideowe.
– Kiedy?
– Pisałem książkę o Annie Walentynowicz, której zresztą niestety nigdy nie wydałem, i bardzo dużo rozmawiałem o niej z Lechem Kaczyńskim. To był naprawdę propaństwowy polityk, nawet bardziej niż jego brat, bo Jarosław ma jednak pewną nutkę politycznego awanturnictwa, w dobrym tego słowa znaczeniu.
– W dobrym?
– Tak, on gra bardzo ostro i licytuje o wysoką stawkę, Lech był zawsze bardziej wyważony. To on ukształtował choćby Władka Stasiaka. A to, co Kaczyńscy mówili o państwie, wydawało mi się megainteresujące, zwłaszcza że było widać, że to państwo nam się posypało”.
— MONIKA ROSA JEST OD NAS I MOŻNA JĄ ODRÓŻNIĆ OD TEGO, CO MÓWI PLATFORMA – Rabiej dalej: “ – A posłanka Rosa jest od was czy w PO, bo ja waszych posłanek nie odróżniam?
– Monika Rosa jest od nas i można ją doskonale odróżnić od tego, co mówi Platforma.
– A co ją różni od Kingi Gajewskiej?
– Hm, tematyka którą się zajmuje?
– Przecież pan nawet nie wie, jaką tematyką zajmuje się poseł Gajewska!
– Nie przesadzajmy, w ten sposób mogę spytać, co ją odróżnia od młodej posłanki PiS?”.
— WEDŁUG RABIEJA PARTIE, KTÓRE WYROSŁY PO 1989 ROKU SIĘ SKOŃCZYŁY: “Że niby po cholerę Polakom Nowoczesna? My to tłumaczymy najprościej w ten sposób, że skoro PiS nie daje rady, a Platforma rady nie dała, to jest dowód na to, że partie, które wyrosły po 1989 roku się skończyły. Nie są w stanie zaproponować żadnej nowej idei, nie ma w nich pomysłu i kontaktu z rzeczywistością”.
— CHCIAŁBYM BYĆ PREZYDENTEM WARSZAWY – jeszcze Rabiej: “ – Chce pan zostać jej prezydentem?
– Tak, chciałbym być prezydentem Warszawy.
– W tej Warszawie byłoby miejsce na pomnik ofiar katastrofy smoleńskiej?
– Byłoby. Od dawna mówiłem, że taki pomnik powinien powstać i powtarzam to nie tylko dlatego, że zginęli tam moi przyjaciele. Oczywiście, zawsze jest pytanie o lokalizację, ale zgadzam się, że powinno to być godne miejsce.
– A pomnik Lecha Kaczyńskiego?
– Ja bym najchętniej nazwał jego imieniem jakiś nowy most, ale zdaję sobie sprawę, że są oczekiwania, by był to pomnik.
– Powinien powstać?
– Myślę, że w Warszawie jest dość miejsca na oba pomniki”.
— GDYBY TUSK ZAOFEROWAŁ 500 PLUS BYLIBYŚMY W INNEJ RZECZYWISTOŚCI – ZBIGNIEW HOŁDYS w rozmowie z Agnieszką Kublik: “Dzisiaj już wiem. Wystarczyło powiedzieć: 500 złotych. To by pokazało, że się troszczy o wykluczonych. Gdyby to Tusk, a nie PIS, zaoferował 500 plus najbiedniejszym, bylibyśmy dziś w innej rzeczywistości”.
— HOŁDYS: LUDZIE CHCIELI POMNIKA SMOLEŃSKIEGO: “Wtedy w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów zapytałem też Tuska, dlaczego nie chce się zgodzić na pomnik smoleński. Powiedział, że nie będzie pomnika, bo to będzie miejsce krucjaty. Ja na to, że to są właśnie te gesty, które władza powinna wykonywać. Ludzie chcą pomnika. Mój syn bardzo przeżył tę katastrofę i chciałby, żeby ten pomnik stanął”.
— TUSK NIE POPROWADZIŁ ROZMOWY Z LUDEM PISOWSKIM – DALEJ HOŁDYS W GW: “Dla mnie ważne było, że Tusk nie poprowadził rozmowy z ludem pisowskim. Wszystko, co mówił, mówił do swoich. Albo mówił „oni”, czyli nawet nie wiedząc o tym, obrażał permanentnie. „Oni” poczuli arogancję władzy. Oczywiście to nie była arogancja codzienna jak teraz, że nie dostaniesz dotacji na teatr i wykończymy twojego burmistrza, niemniej język „my to zrobimy, a oni się przekonają do nas albo mają problem” to było odepchnięcie”.
— TUSK NIE KUMAŁ – mówi Zbiniew Hołdys w GW” |Tusk odpowiedział, że jego zdaniem kultura to część biznesu i ma na siebie zarabiać. Czyli nie kumał. Tak dyskutowaliśmy, aż w pewnym momencie powiedziałem coś o publicznych mediach. Premier na to: z nimi to ja mam oddzielny problem. Ja panu powiem, media ja bym najchętniej oddał w inne ręce, żeby politycy nie mieli do tego dostępu. Oddałbym je jutro. Tylko pan myśli, że są chętni do tego? I tu użył dość twardego określenia, mniej więcej, że to jest chyba największe gówno, które paraliżuje Polskę. Tylko komu mam je oddać? – pytał. – Producentom telewizyjnym, żeby zrobili na tym kasę, sprywatyzowali natychmiast i dostali za friko te wszystkie zasoby? Czy jakiejś radzie kultury, której nie ma? Nawet w mojej partii mam gorących przeciwników tej idei, ale swoją partię to ja wezmę za ryj w sekundę. Właśnie to ostatnie zdanie mnie zdumiało. Do tego momentu nie zdawałem sobie sprawy, że Tusk ma tak potężną władzę. Dotarło do mnie, jak działa państwo”.
— NIE PÓJDĘ NA MARSZ KOD – dalej Hołdys w rozmowie z Kublik: “Nie pójdę na ich marsz, bo nie wiem, komu udzielę poparcia. KOD nie potrafi w żaden sposób zdefiniować programu. To sprzeciw wszystkich przeciwko czemuś niekonkretnemu”.
— SERIAL HOUSE OF CARDS PRZYCZYNIŁ SIĘ DO KRYZYSU DEMOKRACJI – mówi Andrzej Zybertowicz w rozmowie z Michałem Szułdrzyńskim w RZ: “Gdy paparazzi odsłaniają kulisy działania elit, które chciałyby jawić się jako odpowiedzialne i prospołeczne, widzimy, że są cwaniackie i działają głównie we własnym interesie. Wystarczy dobitnie ukazać, że część klasy politycznej to fałszywe autorytety, by zaczęły upadać wszystkie autorytety. Seriale typu “House of Cards” – Bill Clinton powiedział, że jest on w 99 proc. prawdziwy – pokazały ludowi, na czym polega polityka. Bismarck przestrzegał, że ludzie nie powinni wiedzieć dwóch rzeczy: jak się robi kiełbasę i politykę. Ten serial również przyczynił się do kryzysu demokracji. Okazało się, że prawda przedstawiona ludziom, którzy nie mają wiedzy kontekstowej, by zrozumieć, jak ukazany wycinek procesu funkcjonuje w szerszych ramach, może wraz z innymi czynnikami (dezinformacją i kłamstwem) prowadzić do destabilizacji całego systemu. Wygląda na to, że to właśnie miało miejsce w Stanach”.
— KWAŚNIEWSKI NIE RAZ OSŁABIAŁ SLD – mówi Marek Dyduch w rozmowie z Elizą Olczyk w RZ: “Nie obwiniałem go o aferę Rywina, tylko mówiłem, że wykluła się u niego w gabinecie. Do dzisiaj tak uważam, chociaż nie jestem w stanie tego udowodnić. Aleksander Kwaśniewski nieraz osłabiał SLD. To on wymyślił odmłodzenie kierownictwa SLD, on wypchnął Millera i mnie z partii, a wcześniej kilkakrotnie próbował zmusić Millera, żeby albo odszedł ze stanowiska premiera, albo ustąpił z kierowania partią. Doradzałem zresztą Millerowi, żeby odszedł z rządu, a zatrzymał sobie partię, bo jak ogarnie struktury, to wróci na stanowisko premiera, a jeżeli odpuści partię, to szybko straci i stanowisko premiera. Nie posłuchał mnie”.
— URODZINY: Andrzej Rzepliński, Andrzej Halicki, Jerzy Zdrada, Adam Leszczyński, Grzegorz Lipiec, Przemysław Iwańczyk, Jerzy Smoliński, Tomasz Sygut, NIEDZIELA: Anna Kamińska, Stanisław Gawłowski, bp. Henryk Hoser.
Więcej z: Stan gry

STAN GRY: Onet: Hołownia wierzy, że zastąpi Trzaskowskiego, Gądek: Faktem jest, że konwencja się PiS-owi udała

Polityczna ramówka poniedziałkowego poranka: Sikorski, Mastalerek, Szefernaker, Nowacka, Tomczyk, Senyszyn i Budka

STAN GRY: Stankiewicz: Trzaskowski ma ambicje przebudowania sceny politycznej, Zaremba: Braun użytecznym sojusznikiem progresistów
