
„Misiewicze kontratakują”. PO pyta, jak ktoś „skompromitowany i odsunięty” może brać czynny udział w prowadzeniu polityki MON
„Misiewicze kontratakują”. PO pyta, jak ktoś „skompromitowany i odsunięty” może brać czynny udział w prowadzeniu polityki MON
– Zdarzyła się rzecz dość niebywała. Misiewicz wrócił i to nie w byle jakim stylu, bo na człowieka, który koordynuje spotkanie z polskimi oficerami – mówił na konferencji w Sejmie Cezary Tomczyk. Jak dodał:
„Wypada zadać kilka pytań, przede wszystkim tych dot. tajemnicy państwowej i tych, jak ktoś skompromitowany, odsunięty i zawieszony może brać czynny udział w prowadzeniu polityki MON? Wobec Misiewicza, a raczej w sprawie, w którą jest zaangażowany, toczy się postępowanie prokuratorskie, które odbywa się w takcie? Nic w tej sprawie nie zostało wyjaśnione, zamknięte, a mimo wszystko ten skompromitowany człowiek, który stał się symbolem rządów PiS-u, znowu wraca”
Z kolei Jan Grabiec stwierdził:
„PiSiewicze, Misiewicze kontratakują. Prezes Kaczyński mówił w jednym z wywiadów, że powołanie Bartłomieja Misiewicza na stanowiska w MON i spółkach Skarbu Państwa było jednym z poważnych błędów PiS-u. Stało się symbolem niekompetencji, arogancji, politycznych koneksji w obsadzaniu stanowisk publicznych i w spółkach. Jeszcze kilka dni temu Antoni Macierewicz podkreślał, że on nie ma zastrzeżeń do swojego współpracownika, to uważa, że nie powinien powracać do pełnienia funkcji publicznych, dopóki nie uzupełni swojego wykształcenia, zgodnie z wymogami dot. stanowisk państwowych. I właśnie Radio Zet dzisiaj ujawnia, że mimo wszystkich zastrzeżeń, Misiewicz nadal wypełnia obowiązki funkcjonariusza publicznego. To zdumiewające”