Piasecki: Trudno orzec, że Schetyna odnosi wielkie sukcesy. Zbuntowani mają już plan
– Grzegorz Schetyna próbuje spacyfikować wewnątrzpartyjny bunt w PO. Spotyka się z kolejnymi, nieprzychylnymi mu działaczami i namawia ich na wyciszenie krytyki działań partyjnych władz i porzucenie planów rozłamowych. Trudno jednak orzec, że odnosi wielkie sukcesy – pisze na blogu RMF Konrad Piasecki.
Według dziennikarza, wszystko, do czego są gotowi zobowiązać się platformerscy buntownicy, to powstrzymywanie się od bardziej ostrych słów, wystąpień i działań do 7 maja – czyli dnia wielkiej (przynajmniej w założeniu) opozycyjnej demonstracji w stolicy.
Jak pisze Piasecki, podstawowy plan – czyli wyjście z PO i budowa nowego klubu parlamentarnego – ma jedną, kluczową słabość: brak dobrego sztandaru, przekazu, zawołania, które usprawiedliwiłoby nie tylko odejście z partii, ale i było motorem dla budowania nowego politycznego bytu. Z kolei plan rezerwowy – wejście do Nowoczesnej Ryszarda Petru – także ma zasadnicze słabości, z których niespecjalny entuzjazm dla przyjmowania rozbitków z PO samego Petru, wysuwa się zdecydowanie na plan pierwszy.
Super-rezerowym planem ma być wyczekiwanie na Donalda Tuska i karmienie się wiarą, że ex-premier będzie potrafił połączyć opozycję pod swym berłem i poprowadzić ją do zwycięstw z PiS-em. – Słabością tego planu jest niewiedza, niepewność jak długie będzie oczekiwanie. Bo jeśli Tusk pozostanie szefem Rady Europejskiej na następną kadencję, oznaczać to będzie, że wróci w 2019 roku, czyli już po wyborach parlamentarnych – pisze Piasecki.