Rzepliński: Jestem dyskretnie chroniony przez policję. Jak w wypadku Blidy – nikt nie wydaje rozkazów, ale są wariaci, którzy czują się upoważnieni
Andrzej Rzepliński był pytany przez Monikę Olejnik w Radiu Zet, czy nie boi się, że pójdzie siedzieć w areszcie:
„Wszystko jest możliwe. Jest możliwe również to, że nagle przejdzie mnie samochód. Jestem dyskretnie pilnowany przez policję. Pilnowany w sensie chroniony. Tu naturalnie, jak w przypadku pani Blidy – nikt nie wydaje żadnych poleceń, rozkazów. Są wariaci, wykręceni, którzy czują się do tego upoważnieni. Gdybym się bał, to nie byłbym sędzią”