
Restrukturyzację i wprowadzenie kursu sprawiedliwego zakłada przedstawiony przez KPRP projekt ustawy walutowej
Wprowadzenie kursu sprawiedliwego zakłada przedstawiony przez KPRP projekt ustawy walutowej
Trzy mechanizmy restrukturyzacji kredytów walutowych wprowadza prezydencki projekt ustawy: dobrowolną, przymusową oraz przeniesienie własności nieruchomości w zamian za zwolnienie konsumenta z długu. Projekt na razie trafi do KNF – w celu obliczenia kosztów – a dopiero później do parlamentu.
Restrukturyzacja dobrowolna zakłada dobrowolność po stronie banku, który musi zgodzić się na zmianę umowy, jaką ma zawartą z konsumentem. Dochodzi do aneksowania umowy, a kredytobiorca spłaca kredyt po tzw. kursie sprawiedliwym, czyli dochodzi do przeliczenia kwoty zadłużenia.
Restrukturyzacja przymusowa uruchamiana jest na wniosek konsumenta. Po informacji, ile wynosi kurs sprawiedliwy, konsument składa wniosek, aby mógł dokonać spłaty kredytu po nowym kursie.
Trzecia opcja to przeniesienie własności nieruchomości w zamian za zwolnienie konsumenta z długu. Mechanizm ten jest uruchamiany na wniosek konsumenta, a następnie dochodzi do zawarcia umowy przeniesienia własności i z mocy prawa następuje umorzenie kredytu.
Maciej Łopiński poinformował też, że przewalutowania kredytu po kursie zaciągnięcia nie będzie, bo byłoby to niesprawiedliwe.
Dokładne koszty projektu nie są znane – będą podane, kiedy informacji udzieli Komisja Nadzoru Finansowego. Dopiero poźniej projekt zostanie złożony w Sejmie. Łopiński mówił też, że osoby będą spłacać pozostałe części niespłacone owego kredytu – po przeliczeniu według sprawiedliwego kursu – co w sumie będzie korzystne dla gospodarki.
Ustawa ma objąć tylko tych, którzy pożyczali na własne potrzeby, tzn. nie obejmie tych, którzy brali kredyty jako osoby prowadzące działalność gospodarczą i amortyzowali wartość nieruchomości albo zaliczali odsetki do kosztów uzyskania przychodu.
Więcej z: Live

Polityczny plan niedzieli: bitwa na marsze, wizyta prezydenta-elekta Rumunii

Bosak: Czy poszedłbym na piwo z Trzaskowskim? Zdecydowanie nie
„Z Nawrockim też bym poszedł na piwo, ale nie zaprosił”. Mentzen komentuje nagranie: Politycy powinni umieć normalnie ze sobą rozmawiać
