Kosiniak-Kamysz: Młode pokolenie przebiło sufit. Polacy chcieli dobrej zmiany. PSL wsłuchało się w ich głos
– To jest najwyższe wyróżnienie, jakie może spotkać członka PSL – zostać prezesem partii. Zostać liderem ruchu ludowego w Polsce. Bo PSL to więcej, niż sama partia. To są ideały Wincentego Witosa, Stanisława Mierzwy, Mikołajczyka – wszystkich tych, którzy przez wiele lat tworzyli ruch ludowy w naszym kraju. To jest nasze dziedzictwo – tymi słowami – już jako nowy prezes PSL – Władysław Kosiniak-Kamysz rozpoczął swoje wystąpienie po Radzie Naczelnej PSL, która zdecydowała, że to właśnie obecny minister pracy zostanie szefem partii. Jak mówił Kosiniak:
„Jest wielka otwartość na to, co nowe, na zmianę. Polacy zdecydowali. Dziś Rada Naczelna wsłuchała się w głos Polaków i zdecydowała o nowym liderze. Przez ostatnie 2 tygodnie odbierałem setki telefonów, by wziąć odpowiedzialność za najstarszą partię w Polsce, która jest Polsce niezwykle potrzebna. Ona daje Polsce – ze swoim programem – normalność. Skuteczność w parlamencie, merytoryczne recenzowanie rządu – oparte o nasze wartości”
Nowy prezes PSL podkreślał konieczność zmiany, jaka winna zajść w PSL:
„Stoi za mną młoda drużyna, młodzi liderzy PSL. Bo jeden człowiek nie odbuduje notowań ani pozycji PSL. To są młodzi ludzie w samorządzie, w europarlamencie. Nie ograniczę się jednak tylko i wyłącznie do młodego pokolenia, choć to ono zburzyło sufit. Ono wypełniło wolę wyborców. Będę w solidarności międzypokoleniowej budował ruch ludowy w Polsce. Będę chciał zgromadzić wokół PSL ruchy społeczne, organizacje pozarządowe. „Ludowy” nie znaczy „wiejski”, „ludowy” znaczy „powszechny”. I takie będzie PSL”
Jak dodawał Kosiniak-Kamysz:
„Czas w opozycji to czas budowania – programu, struktury, odnawiania więzów, które zostały być może gdzieś nadszarpnięte. To jest czas jednoczenia. I o takie mocno zwarte, skupione w swych szeregach, PSL, będę zabiegał. To jest ogromna odpowiedzialność i będę podchodził do niej z pokorą”