PEK o PiS-ie: My nie straszymy, ale przypominamy

Jak mówiła premier Kopacz na briefingu w Gdańsku:

„My nie straszymy, ale przypominamy. Oni dość sobą straszą, nie musimy dokładać jeszcze dodatkowo jakiejkolwiek narracji z naszej strony”

PEK mówiła też:

„Zawsze, kiedy mówimy o współpracy na rzecz Polski, to ta współpraca obowiązuje w jedną, jak i w drugą stronę. Prosiłam kilka razy, zwracałam się, apelowałam do prezydenta, abyśmy umieli usiąść przy jednym stole i rozmawiać o sprawach ważnych dla Polski. M.in. sprawy dotyczące chociażby migrantów. Nie miałam tego szczęścia, może dlatego, że nie mam odpowiedniej barwy politycznej, w związku z tym nie miałam okazji usiąść do jednego stołu z prezydentem i rozmawiać z nim o rzeczach najważniejszych dla Polaków. Jeśli pan nazywa to atakowaniem w kampanii przez PO, to rozumiem, że pan sugeruje, że ci nasi oponenci polityczni to łagodne baranki, które używają tylko sympatycznej mowy, nie są w stanie w jakikolwiek sposób mówić źle o swoich przeciwnikach politycznych, mówią samą prawdę i są serdeczni i mili do serca przyłóż. Z taką opinią się nie zgadzam”