Nie było baloników ani konfetti, wielu mówców wprowadzających czy wyrafinowanego układu sali. Konwencja Janusza Palikota w Lublinie była bardzo krótka i wręcz ascetyczna w swojej formie. Janusz Palikot w swoim przemówieniu podsumował wizję prezydentury, uderzył w Andrzeja Dudę i Bronisława Komorowskiego oraz mocno zaakcentował wejście do strefy euro jako gwarancję bezpieczeństwa dla Polski. Konwencję otworzyła Barbara Nowacka.
Jak powiedział nam Michał Kabaciński, rzecznik TR i jeden z najbliższych współpracowników Janusza Palikota, następny etap kampanii to między innymi więcej spotkań w dużych miastach. Palikot po rejestracji ma też cały czas wzywać do debaty innych kandydatów. Jak mówił nam Kabaciński w rozmowie transmitowanej na żywo za pomocą aplikacji Periscope, Palikot nie będzie odnosił się bezpośrednio do Magdaleny Ogórek. To było też widać w jego przemówieniu, w którym padły tylko nazwiska Andrzeja Dudy i Bronisława Komorowskiego.
1. Merytoryczne wystąpienie, przede wszystkim o gospodarce. Palikot w tej kampanii konsekwentnie stawia na tematy gospodarcze. Dlatego zapowiedział, że pierwszą ustawę – kiedy zostanie prezydentem – którą skieruje do parlamentu, będzie ustawa o tworzeniu miejsc pracy i podwyższeniu pensji. Mówił także o zwiększeniu kwoty wolnej od podatku, likwidacji ZUS i KRUS, a w konsekwencji wprowadzeniu emerytury obywatelskiej. Padły też uwagi o kulturze – tu głównie na przykładzie Muzeum im. Marii Curie-Skłodowskiej.
2. Pacyfizm i euro. Janusz Palikot bardzo mocno akcentował kwestie bezpieczeństwa w swoim przemówieniu. W ten sposób chce wyraźnie odróżnić się od dominujących w dyskusji polityków – Dudy i Komorowskiego. “Lepszy żywy obywatel, niż martwy bohater” – to było kluczowe hasło tego fragmentu przemówienia. Palikot stwierdził, że Polska musi wejść do strefy euro, bo tylko wtedy będzie bezpieczna. “Tylko wtedy będą bronić nas Niemcy, tylko wtedy będzie przyjeżdżać do Warszawy Angela Merkel”. Euro ma odróżnić Palikota o “prawicowej narracji”, którą jego zdaniem prezentują Duda i Komorowski.
3. Uderzenie w PBK. Palikot ustawił się w kontrze do polityki obecnie urzędującego prezydenta. Jak mówił, potrzebny jest prezydent spoza PO i PiS, który nie będzie uległy wobec premiera i szefa partii. Przypomniał, że Bronisław Komorowski podpisał zmiany w OFE, a w przyszłości prezydenci podejmowali decyzje wbrew premierowi. – Wałęsa zrobił rzecz wbrew Mazowieckiemu – wyprowadził wojska radzieckie, kiedy w rządzie był Kiszczak. Kwaśniewski wymusił na Buzku 16 województw, a Kaczyński zawetował mój projekt zmian w prawie budowlanym – mówił Palikot.
4. Rodzina. W tej kampanii żona Palikota – Monika – i dzieci mają być silnie eksponowane. Dlatego wystąpienie lidera TR zapowiedziała sama Monika. Jak mówiła: Jestem dumna, wzruszona i szczęśliwa, że mogę tu zaprosić miłość mojego życia, ojca naszych dzieci. Co więcej, sztabowcy, z myślą o rodzicach, przygotowali oddzielny pokój dla dzieci. To kolejny pomysł Barbary Nowackiej.
5. Kościół. W tej kampanii Palikot rzadko wraca do tego tematu. W jego wystąpieniu znalazły się jednak postulaty i w tej kwestii. Mówił, że księża muszą płacić takie same podatki, jak wszyscy obywatele. Zapowiedział, że kiedy on będzie prezydentem, państwo nie będzie mogło finansować lekcji religii, a te zostaną wycofane ze szkół. Opowiedział też historię jednego z wyborców, który zadzwonił do jego biura wyborczego i skarżył się na zachowanie księdza, domagającego się opłat za pogrzeb. “Pogrzeby i śluby mają być darmowe” – zapowiedział.
Jest uderzenie w Kośćiół. @Palikot_Janusz pokazuje dokument potwierdzający, że ksiadz zaządał 3500zł za pochówek. pic.twitter.com/wb2bDtHmxm
— Magdalena Gwóźdź (@magdalenagwozdz) March 28, 2015
Fot. 300POLITYKA/FB Łukasza Krupy