– W Japonii kampania wyborcza trwa 12 dni. Jak słyszę niektóre okrzyki, to myślę, że warto by skrócić czas politycznego szaleństwa – stwierdził w Białymstoku Bronisław Komorowski. W krótkim wystąpieniu, nawiązując do swoich konkurentów, mówił, że w kampanii można obiecywać nawet złote góry, jak „słynne 3 miliony mieszkań, których do dzisiaj nikt nie znalazł na swojej drodze”, ale w końcu kampania się skończy i ważne będzie to, kto co potrafił zrobić. Oto kluczowe punkty jego wystąpienia.
- Proszę państwo, Lech Wałęsa nieprzypadkowo kiedyś powiedział, że trzeba zbudować w Polsce drugą Japonię. Dzisiaj rozumiem doskonale, co miał na myśli. Nie wiem, czy państwo wiecie, ile trwa kampania wyborcza w Japonii. 12 dni!
- Jak słyszę niektóre okrzyki, to myślę sobie, że rzeczywiście warto by skrócić czas politycznego szaleństwa, bezpodstawnych oskarżeń, psucia wszystkiego. Ten czas, który jest czasem najczęściej zmarnowanym. W czasie kampanii wyborczej można i bzdury opowiadać, można obiecywać złote góry, jak te słynne 3 miliony mieszkań, których do dzisiaj nikt nie znalazł na swojej drodze.
- Można wszystko krytykować, ale pamiętacie państwo drodzy, że miną te czasy, czas kampanii i wtedy ważne będzie nie to, co kto kogo skrytykował. Nie to, co kto obiecał, nie to, co sugerował, że jest możliwe, tylko to, co potrafił zrobić. Nie tylko opowiadać, ale przeprowadzić w takich realiach, jakie są rzeczywistością Polski, Podlasia, Białegostoku.
- Mam świadomość, że za każdym z państwa, od prezydenta Białegostoku, aż po każdego, stoi jego własne dokonanie, własny życiorys, własne osiągnięcia, a nie tylko tylko deklaracje, gromkie okrzyki i fałszowanie rzeczywistości.
- Idziemy do zwycięstwa tym samym środkiem polskiej drogi, którym szliśmy 5 lat temu.
Fot. Twitter @PodlasiezKomorowskim