Trump zapewnia o wsparciu dla NATO w przemówieniu do Kongresu

„Mocno wspieramy NATO” – powiedział Donald Trump w pierwszym przemówieniu do połączonych Izb Kongresu w USA. W jego fragmentach dotyczących polityki międzynarodowej prezydent USA stwierdził też, że „polityka Stanów Zjednoczonych zakłada bezpośrednie, szerokie i znaczące zaangażowanie ze światem”. To już teraz jest odbierane jako odejście od neo-izolacjonistycznych tonów, które Trump prezentował w trakcie kampanii i w swojej inauguracyjnej mowie w styczniu.

Trump wspomniał jednak o tym, ze partnerzy z NATO muszą spełniać swoje finansowe zobowiązania, ale w dużo łagodniejszym tonie, niż jeszcze kilka miesięcy wcześniej. Prezydent zapewnił też, że USA chcą „harmonii i stabilności, a nie konfliktu” oraz znajdowania nowych partnerów i sojuszników na świecie.

Przemówienie nie było całkowicie pozbawione mocnego przekazu z mowy inauguracyjnej. Ale usłyszeliśmy o „bezprawiu i chaosie”, nie zaś o „rzezi w Ameryce”. Padła deklaracja, że wybory w listopadzie to „rebelia i trzęsienie ziemi”. Prezydent przyzwyczaił jednak do dużo ostrzejszego tonu. Zamiast tego Trump zadeklarował m.in. wsparcie dla weteranów, zasygnalizował poparcie dla ponadpartyjnej reformy imigracyjnej, mówił o wydatkach na infrastrukturę, zmianach w podatkach czy płatnym urlopie macierzyńskim. I dlatego już teraz przemówienie nazywane jest „powrotem do normalności” i resetem dla prezydenta po pierwszych, chaotycznych tygodniach jego kadencji.