Sztab Trumpa tłumaczy słabe wyniki sondaży: Jest duże „ukryte poparcie”

Manager kampanii Trumpa Kellyanne Conway w rozmowie z brytyjskim Channel 4 przedstawiła nietypowe wyjaśnienie kłopotów Donalda Trumpa w sondażach. Jak powiedziała: „Ukryte poparcie dla Trumpa jest bardzo duże. To wynika z faktu, że jeśli ktoś ma wyższe wykształcenie, to stało się społecznie pożądane, by opowiadać się przeciwko niemu. Dlatego w sondażach online – gdy nie trzeba rozmawiać z ludźmi – Trump wypada znacznie lepiej”

Conway – specjalizująca się w sondażach – sugeruje, że istnieje coś w rodzaju tzw. „efektu Bradleya” w odniesieniu do Donalda Trumpa. W ten sposób budowany jest przekaz, że w wyborach kandydat GOP poradzi sobie dużo lepiej, niż to wskazują sondaże. Ogólnokrajowo Trump przegrywa nawet 12 pp w najnowszym badaniu Reuters/Ipsoss. Jak jednak pokazała analiza sondaży w prawyborach przeprowadzona przez serwis 538 pokazuje, że trudno o dowody na istnienie efektu, o którym mówiła Conway.

Narzekanie na sondaże to typowa kampanijna taktyka. Tłumaczenie Conway wzbudziło jednak sceptycyzm nawet u konserwatywnych blogerów i komentatorów w USA.